Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 13:34 #59863

  • pietia85
  • pietia85 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Łowienie to moja pasja :)
  • Posty: 45
Ten mail jest chyba zły wysyłam i nie dochodzi wiadomość .

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 13:38 #59864

  • morgan
  • morgan Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 16
Święta prawda co pisze Marcin (miałem o tym napisać) i OloPe Tobie też dzięki. Jeżeli chodzi o kłusoli, którzy zagrażają, to raczej ci z wędkami. Wojtek podał pomysł tablic, i ja się pod tym podpisuję. Myślę, że nie będą to jakieś duże koszta, a może się obejdzie bez kosztów, ale o tym po tym. Podstawą do wychowania ludzi nad wodą to "narzędzia" w postaci kary za łamanie przepisów, i powinniśmy od tego zacząć, ale tablice najpierw.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 13:40 #59865

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
pietia85 napisał:
Ten mail jest chyba zły wysyłam i nie dochodzi wiadomość .
adres jest ok,otrzymałem wiadomość

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 13:51 #59868

  • OloPe
  • OloPe Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 245
  • Podziękowań: 2
morgan napisał:
Podstawą do wychowania ludzi nad wodą to "narzędzia" w postaci kary za łamanie przepisów, i powinniśmy od tego zacząć, ale tablice najpierw.

A ja myslę, że powinno być dokładnie odwrotnie ;)Najpierw trzeba zacząć od "narzędzi" :) Może nie kar, ale od regularnego bywania nad rzekami, pokazywania się, rozmawiania, interweniowania w razie jakiś wykroczeń.
Postawienie tablic i nie robienie niczego więcej jest bez sensu. Ludzie (wędkarze i niewędkarze)muszą wiedzieć że np takie WTP czy inna struktura coś robi a nie tylko ogłasza na tablicach ;)

Mniemam, że wśród członków WTP jest kilku strażników SSR. Można by się więc skrzyknąć i kilka kontroli w miesiącu zrobić. Nie ogladając się na państwówkę, policję. Sami społeczni w asyście wędkarzy. Zrobić taki początek.
pozdrawiam

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 18:00 #59910

Wydaje mi się że tablice poprzybijane ( czy tam w jakikolwiek inny sposób przymocowane wysoko na drzewach nad rzeką ) powinny na poczatek bardzo dużo dac. Są jeszcze ślady grafiti z przed wieeeelu wielu lat na mostach nad jeżiorką informujące o krainie prstąga i lipienia ( którego w jeziorce nie ma ) grafiti nie spełniało absolutnie swojego przeznaczenia. bo był to tylko znak i tyle...
jest jedna fajniutka rzeczka na mazowszu z 3 pięknymi tablicami informującymi o tym co tam pływa w rzece i co żyje obok rzeki ))Wydaje mi się ze główną wada tej tablicy jest to że mówi otwarcie o wystepowaniu pstrąga potokowego i może byc to zachętą dla wędkarzy którzy zwyczajnie tylko przejeżdzają tamtędy do tego by sprawdzic co to za ryba no a jak znam życie to w ruch pujdzie robal i spławik i wtedy nie ma co liczyc że ktoś taki wypusci pierwszego w swoim życiu pstrąga.( sam wiem po sobiejak to jest bo podobnie zachowałem sie i zberetowałem swoją pierwsza głowacice) Tak wiec jezeli tablice ,to proponuje tylko informacje o górskim charakterze rzeki i apel o niezabijanie ryb.oraz takie informacje jak to że rzeką opiekuje sie WTP ( bez rozwijania tego skrutu )))) do tego kilka informacji kontaktowych itp.

nad jeżiorką jest dzis tylko jedna tablica informujaca o tym co tam rosnie nad brzegami i co biega po chaszczach...kiedys były 2 .. to jedną na podpałke do ogniska sporzytkowali melioranci w 1999

----
proponuje może tak sporzadzenie informacji jakie by mjały znalezc sie na takich tablicach

Wielu ludzi którzy jezdza np. na osieczek czy na zbiornik do głuchowa nie ma najmniejszego pojecia o tym że wogóle obowiazują jakies inne opłaty na rzeke ot a niektórzy wogóle są zdziwieni że istnieje cos takiego jak PZW i że trzeba cokolwiek opłacać))))


a co do kontroli nad tymi rzeczkami na mazowszu... hm...
... robaczarze odwiedzają w sumie zawsze te same miejsca.. i sa to raczej nieszkodliwi ludzie bo faktycznie poluja na białoryb. odkad jezdze na pstragi na te rzeczki to już sie przyzwyczaiłem że gdy dochodze do pewnych miejsc to moge miec pewnosc że ujże za krzakiem kilka osób ze spławikami, ale akurat są to miejsca na tyle juz mało "górskie" że można sobie darowac tych kilku spławikowców i 500-1000 m rzeki. w sumie mam na myśli odcinek jeziorki w koceranach przy stawach... kiedys to był dla mnie najlepszy odcinek ... dzis warstwa mułu na dnie rzeki jest przeogromna a pstrąg to chyba tylko przejazdem w drodze na tarło sie tamtędy przemyka. Ten sam problem jest z odcinkiem powyżej Głuchowa... spławikowcom czasem zechce sie isc w góre rzeczki 1 km - 1,5 km i tyle. Takie kontrole społeczne moga dac jakis efekt włąśnie w głuchowie.. szczególnie np. w jakąs czerwcowa lub lipcowa soboteo-niedziele.. łatwosc dojazdu i fajna biwakowa okolica sciaga w te okolice pseudowedkarzy. A tak akontrola nawet raz czy dwa razy w roku może zrobic swoje.. i wcale nie trzeba nikogo karac.. wystarczy sie pokazac poinformowac itp.. Pokazac że wogóle ktos ta rzeką sie interesuje.. bo jak nikogo nie widac to zaraz wiadomo.. rzeka państwowa czyli niczyja .. to można sobie i nawet agregat wypróbowac. W głuchowie mieszkał pewien gosc hm.. lekko utykajacy na noge . kiedys czesto bywałem na jeziorką ( 40-50 razy w sezonie ) i.. kiedy tylko byłem jakims cudem zawsze go tam spotykałem. gosc beretował wszystko co tylko sie trafiło. Raz spotkałem go z jego kolegą mieli dziwaczną siatke i tłumaczyli mi ze to na raki )))))))
całe szczescie ... nie widzie go już z 8 lat)))... a co do kłusownictwa.. kiedys odcinki tarłowe.. odwiedzała młodziez z widełkami oscieniami itp. do dzis mam taki oscień znalezny ))
dziś tarło odbywa sie w miare spokojnie

A już najdziwniejszego kłusownika to spotkałem na wysokosci Cychr czyli bardzo wysoko. lat temu ooooooo. ze 20.Był środek lipca mjałem 19 urodziny i pojechałem tam pksem potem jeszcze spory spacerek .. do tego pare kilometrów brzegiem rzeczki z wedką i... jakie było moje zdziwienie gdy z zakrzaka wyłoniła sie śliczna dłuuugonoga bosa, jak sie okazało 17 latka ))))) z czyms w rodzaju wędki ..był to długiii kij zakończony taką szubieniczką.. i ona tym wyłapywała nieduże miętusy w czym była bardzo sprawna)))))Świetnie tańczyła nie tylko z tym kijaszkiem ))) ale i na dyskotece w przesławicach a przekonałem sie o tym osobiscie ))))a Dopóki jej nie zaprezentowałem kropkowańca to nigdy wcześniej nie widziała pstragala)))( i prosze tu bez podtekstów czytac)))) spotykałem ja jeszcze ze 2 lata kilka razy i zawsze w lipcu ))) )) nie powiem ...szczególnie miło mi sie jechało na ten tak bardzo skłusowany odciniek rzeki )))) po kilkunastuuuuu latach jej koleżanka została moją żoną)))
Opisałem to tak na zachete dla społecznej strazy... )))) bo faktycznie nie tylko podchmielonych pseudowędkarzy można przyłapac na kłusownictwie )))


Akurat jeziorka i świder płyną przez okolice w których ludzie nie mają czasu na kłusownictwo.. )))) zajmują sie bardziej sadownictwem a sadownictwo to troche wyższa kultura agralna .. no i wydaje mi sie że po czesci przekłada sie to też na wyższa kulture osobista okolicznych mieszkańców)))))
gorzej bez urazy wydaje mi sie sprawa ma sie na rzadzy....
tam.. jest uuu duuzo gorzej...
działkowicze...!!!!!! warszawa ale ta. taka.. hm...
elektyrczne pastuchy - akurat tam mi wcale nie przeszkadzają))))
to chyba regóła że im nizszy budrzet domowy i wiecej czasu w chałupie bo nie ma roboty - większa nuda, wiekszy obrut w najbliższym monopolowym.. to i wieksze kłusownictwo.. sadze ze tam nawet wielkie biiiiilbordy z apelami o niezabijaniu ryb mogą wywołac zupełnie odwrotny skutek...
Ostatnio zmieniany: 2011/02/11 18:08 przez Marcin Wojtczak.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 18:54 #59914

  • STREMER
  • STREMER Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1302
  • Podziękowań: 411
OloPe napisał:
morgan napisał:
Podstawą do wychowania ludzi nad wodą to "narzędzia" w postaci kary za łamanie przepisów, i powinniśmy od tego zacząć, ale tablice najpierw.

A ja myslę, że powinno być dokładnie odwrotnie ;)Najpierw trzeba zacząć od "narzędzi" :)
A ja myślę, że jakby za samo łowienie bez zezwoleń kłusol "przyjął" sumkę 2 000pln, a za każdą złowioną rybkę "pincet", to by kłusownictwo zmalało bardzo znacząco. Po prostu musi być bat, bo edukacja to nie wszystko.

Pozdrawiam Prezesa WTP. Jak tylko będę mieć czas, to wpadnę na spotkanie. Tym, którzy jeszcze nie byli na czwartkowym spotkaniu, polecam z całego serca. Ciekawi ludzie, ciekawe rozmowy.
Dobrze, że wielu bardzo skutecznych wędkarzy wypuszcza pstrągi, bo już dawno mięsiarze nie mieliby czego jeść

www.morskietrocie.e-fora.pl/

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 19:13 #59917

W naszych realjach nie wierze w ukaranie kogoś 2000 zł .
i wpływu na to nie mamy i moga nam truc o demokracji że to my decydujemy kto będzie nami rzadził i kto bedzie ustalał prawo i kary za łamanie tego prawa.
Słyszałem o sporadycznych przypadkach karania za kłusownictwo i to tylko na pomorzy w przypadku recydywistów.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 20:16 #59924

  • morgan
  • morgan Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 16
Oczywiście, że nierealne jest karanie kogoś 2000zł - przynajmniej na razie. Nie można jednak mieć takiego podejścia, że tablice nie dadzą jakiegoś skutku. Jestem pewien, że jeżeli ludzie nad wodą przeczytają informacje z takiej tablicy, to decydując się na złamanie regulaminu będą zdawali sobie z konsekwencji, lub będą ryzykowali. Dlatego powrócę do narzędzi, które dadzą nam możliwość egzekwowania występków. Wracając do Jeziorki z przed lat, to ja stawiałem pierwsze kroki na tej rzece prawie 30 lat temu, i proszę mi wierzyć, że nigdy nie zostałem skontrolowany. Darzę tę rzekę szczególnym sentymentem, ponieważ obdarzyła mnie tym największym kropkiem, i dlatego gdyby to ode mnie zależało zrobiłbym no kill na całym odcinku przynajmniej na jakiś czas, ale zdaję sobie sprawę, że na tym etapie to niemożliwe. Powołam się jedna po raz drugi na kolegów z Lublina, oni też kiedyś zaczynali od zera. Nie bijmy więc piany na forum o szczegółach, tylko spotkajmy się i pogadajmy o możliwościach jakie mamy teraz, i na tym się skupmy.

Pozdrawiam

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 20:19 #59925

  • jwesox
  • jwesox Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 17
Gorąco kibicuję .Mnie ręce opadły już kilka lat temu,po zderzeniu ze związkowym betonem.Zaczynaliśmy walkę pod koniec lat dziewięćdziesiątych.Koło ,okręg <jakby głową w mur i kłody pod nogi>Karpie do wody,plan zarybień zaliczony.A wy wędkarze płaćcie .Teraz łowię w skandynawi ,a nad swój ukochany Świder chodzę tylko potrenować,potestować muchy.Dużo pisać o kłusownictwie,o ochronie rzek,wszyscy wiemy jak to wygląda.W moim przypadku wyglądało to tak;Macie blachy ssr i pilnujcie,żadnych środków żadnego wsparcia czy zainteresowania.Grupa się wykruszyła ,ale czasy się zmieniają,może w świadomości wędkarzy też coś się zmieni.Życzę wszystkim zainteresowanym mazowieckimi rzekami mnóstwa zapału i ogromnej ilości cierpliwości.Aby coś się udało musi być nas naprawdę spora liczba osób.Może coś ruszy wcześniej niż za trzy pokolenia ,czego wszystkim życzę.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/11 20:27 #59926

  • morgan
  • morgan Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 16
Święta racja Panie, święta.....

Pozdrawiam,
Krzysiek
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.117 seconds