Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Z pamiętnika muszkarza...

Z pamiętnika muszkarza... 2017/04/06 14:21 #171489

Rafał co się dzieje ??? Czekamy na kolejne wpisy Pozdrawiam.

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/29 10:17 #172205

  • outlawsokon
  • outlawsokon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 15
  • Podziękowań: 37
Panowie jętka lata ;)
Napiszę jak było za kilka dni :)

Ps. Coś mało wpisów zaczyna być... a taki piękny blog...
Prawdziwy wędkarz uczy się czytać wodę całe życie...

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/29 22:29 #172211

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Witam po kolejnej przerwie. Wiem, że niektórych zawiodę ale tak... ja też nie będę śpiewał w Opolu.
Jętka istotnie zaczęła fruwać. Zaczynamy polowanie. A za trzy dni dzień dziecka i lipionki się zaczną. Na Dobrzycy woda dziwnie mętna i dość wysoka. Na Piławie najlepiej wychodzą kajakarze do muszki. Szlag mnie na nich nagły trafia. Zwłaszcza jak drą mordy w sposób nieludzki, łąmią gałęzie rwą zielsko.
Rozmowa z panami kajakarzamu. Widać, że jakaś duża firma, wyjazd integracyjny. Ciuch firmowy, but formowy i trunki perfumowane. Też firmowe, Przerażenie w oczach, wchodzą do kajaku a ja szykuję się do wejścia do wody.
- Proszę pana, a daleko mamy do Tarnowa? - słyszę.
- Jakieś trzy godziny - mówię. Stroimy przy młynie w Czapli. - Może cztery dodaję przyglądając się im bliżej.
- A jak mamy płynąć? -
- W dół, z prądem
- A jak będą jakieś skręty to jak mamy płynąć.
- Będzie dużo zakrętów i trzeba zakręcać...
- A nie zabłądzimy, bo jak nie zauważymy i wpłyniemy w jakiś dopływ...
- Nie ma dopływów, a w dodatku chyba byście zauważyli, że płyniecie pod prąd
- Ale jak będzie dopływ i woda będzie płynęła w tym samym kierunku
- Nie ma dopływów.. - i nie chce mi się dłużej rozmawiać.
Trzy godziny później dochodzę do mostu w Wiesiółce. Widzę dwóch panów z którymi gaworzyłem. Polegli w boju. Jeden leży połową kadłuba na brzegu resztą w wodzie. Drugi jeszcze jarzy i próbuje dodzwonić się żeby ich zabrali. Oni nie chcą już pływać mówi pociągając rudą z flaszki. Grunt to obcowanie z przyrodą.

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/30 20:13 #172222

  • Pawgas
  • Pawgas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 120
Wielka szkoda że nie będziesz już pisał ale rozumiem. Co do kajaków to jestem świeżo po wizycie w Twoich rejonach. Spływaliśmy też z rodziną i znajomymi dwa dni - udało się świetnie spędzić razem czas na łonie natury. Odnoszę od paru lat wrażenie, że kajaki przyciągają kwiat buractwa. Nie rozumiem sensu jechania na kajaki by się na..wić. Czy to kajaki tak działają czy po prostu to nie wyjątki i taki poziom kultury prezentuje polskie społeczeństwo. Każdego dnia zbieraliśmy po dwa wory czyiś śmieci. Wstyd mi było przed kolegami z Niemiec - doceniali, że mają możliwość spływu dziką, nieuregulowaną rzeką o jaką w Niemczech bardzo trudno. Jednak ten ogrom śmieci psuł cały efekt. Nie rozumiem czy nie można płynąć bez 10 browarów albo flachy na łeb? Czy nie można płynąć nie drąc mordy na cały las? Czy nie można zabrać ze sobą grilla jednorazowego z Biedry za pięć złoty i nie łamać na postoju wszystkich drzew wokół by rozpalić ognisko? Nie pojmuję tego. Każda rzeczka wygląda niestety podobnie - poniżej każdej miejscowości na pierwszej lepszej zwałce widać jakie browary doi się w miejscowości powyżej. Smutne to jak cholera.

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/30 21:08 #172223

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Ja nie generalizuje, bo są kajakarze pasjonaci i ci zupełnie mi nie przeszkadzają. Bo raz, że nie płyną stadem ale w jeden, dwa czasem trzy kajaczki. Nie flaszkę mają s ręku ale lornetkę lub aparat. I najczęściej ich pojawienie dostrzegam podskakując do góry po usłyszanym dzień dobry. Nie słychać jak płyną. Z takimi ludźmi chętnie porozmawiam, podpowiem co ciekawego mogą zobaczyć i w jakim miejscu powinni uważać. Nie przeszkadza mi, że na kilka chwil faktycznie lekko popłoszą ryby. Bo rozumiem ich pasję. Ale drażni mnie sytuacja, w której wizyta na spływie stała się obowiązkowym punktem każdego wyjazdu integracyjnego obok "paintbola" i parku linowego. To z kolei wykorzystują firmy wynajmujące kajaki bo pieniądz to pieniądz. W efekcie nikt nad tym już nie panuje. Dziś mija mnie czasem 30 a czasem z 50, a bywa że i koło setki kajaków. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby popłynęło 200 czy 500. Tylko chętni i sprzęt. I tak kajakarze zawładnęli rzeki. Paranoja polega n tym, że ja aby łowić płacę, a oni nie. Byłem uczestnikiem spotkań z firmami zajmującymi się wypożyczaniem kajaków i nie ma chęci porozumienia. I od przyszłego roku najpewniej nie popłynie już żaden kajak. Bo jest sposób jak się ich radykalnie pozbyć.
Za tę wiadomość podziękował(a): wizio

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/31 06:18 #172226

  • Pawgas
  • Pawgas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 120
100 % racji. Ja nie znam tego zjawiska o którym piszesz bo płyniemy w 3 kajaki i zawsze obowiązkowo w tygodniu. Właśnie po to by nie spotkać tej szarańczy. Jestem za reglamentacją dostępu do przyrody. Jeśli na terenie DPN na Drawie można wprowadzić limity dzienne kajaków to gdzie indziej też. Tak samo jestem za ograniczeniem dziennym wstępu do Tatr w najpopularniejszych miejscach jak Dol. Kościeliska czy Palenica. No ale zaraz podniosą się głosy o ograniczeniu dostępu do przyrody. Chcesz popłynąć czy iść w góry to zaplanuj to odpowiednio wcześnie. U nas wszystko musi być dla wszystkich i najlepiej za darmo.

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/31 10:54 #172231

  • rafiz33
  • rafiz33 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • TYLKO Z i W....!!
  • Posty: 723
  • Podziękowań: 292
thymalus napisał:
Ja nie generalizuje, bo są kajakarze pasjonaci i ci zupełnie mi nie przeszkadzają. Bo raz, że nie płyną stadem ale w jeden, dwa czasem trzy kajaczki. Nie flaszkę mają s ręku ale lornetkę lub aparat. I najczęściej ich pojawienie dostrzegam podskakując do góry po usłyszanym dzień dobry. Nie słychać jak płyną. Z takimi ludźmi chętnie porozmawiam, podpowiem co ciekawego mogą zobaczyć i w jakim miejscu powinni uważać. Nie przeszkadza mi, że na kilka chwil faktycznie lekko popłoszą ryby. Bo rozumiem ich pasję. Ale drażni mnie sytuacja, w której wizyta na spływie stała się obowiązkowym punktem każdego wyjazdu integracyjnego obok "paintbola" i parku linowego. To z kolei wykorzystują firmy wynajmujące kajaki bo pieniądz to pieniądz. W efekcie nikt nad tym już nie panuje. Dziś mija mnie czasem 30 a czasem z 50, a bywa że i koło setki kajaków. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby popłynęło 200 czy 500. Tylko chętni i sprzęt. I tak kajakarze zawładnęli rzeki. Paranoja polega n tym, że ja aby łowić płacę, a oni nie. Byłem uczestnikiem spotkań z firmami zajmującymi się wypożyczaniem kajaków i nie ma chęci porozumienia. I od przyszłego roku najpewniej nie popłynie już żaden kajak. Bo jest sposób jak się ich radykalnie pozbyć.

Kolego a zdradzisz w jaki sposób?
Czekam aż mentalność ludzka się zmieni i dojdzie do wniosku że warto wypuszczać złowione ryby..

Stop miesiarzom!

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/31 16:18 #172234

  • 19tomas81
  • 19tomas81 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Fish 'n' Chicks
  • Posty: 93
  • Podziękowań: 252
Jeśli na terenie DPN na Drawie można wprowadzić limity dzienne kajaków to gdzie indziej też.

Z tym ograniczeniem na Drawie w DPN to w formie żartu? ;) 700 os. dziennie :) I w każdy weekend płynie minimum tyle :)

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/31 17:12 #172235

  • Alek_Art.
  • Alek_Art. Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 340
  • Podziękowań: 328
700 osób dziennie kupuje bilety. Na rzece ludzi bez biletów - na lewo - płynie jeszcze pewnie o połowę więcej ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): teethar

Z pamiętnika muszkarza... 2017/05/31 19:02 #172236

  • Pawgas
  • Pawgas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 120
Myślałem że jest to mniejsza ilość. Ale faktycznie 700 to dużo za dużo. Chodzi mi o zasadę reglamentacji dostępu. Jak wiadomo z egzekucją przepisów u nas jest gorzej.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.146 seconds