TEMAT: Drogi sprzęt?

Ceny wędzisk, liczone w grubych setkach dolarów, to ceny sprzętu z najwyższej, seryjnej półki. Najlepsze blanki, co najmniej bardzo dobry osprzęt, zwykle dożywotnia ochrona gwarancyjna, ale też znana i uznana marka. Poza tym kije te są zwykle robione w USA, a tam koszty pracy są dużo wyższe, niż w Chinach. Jednak, zwłaszcza w przypadku blanków, Made i USA daje na ogół lepszy efekt użytkowy, niż Made in China.

Harry napisał:
Jeśli chodzi o ten konkretny sklep to jestem w nim bardzo często i uwierz mi że wędka za 800 funta nie robi tu zbytnio szału.
Ale tu zarobki są inne....

Koledzy przestańcie pisać bzdury.Drogi to jest trolling łososiowy,a nie muszkarstwo czy spinning...

Nie jestem pewien, czy trolling łososiowy można podpiąć pod kategorię 'drogi', chyba już raczej 'ekstremalnie drogi' Przynajmniej dla przeciętnego wędkarza... Choć z drugiej strony, przy cenach za połowienie na muchę łososi na niektórych odcinkach rzek, trolling łososiowy mógłby się wydawać całkiem przystępną rozrywką

Drogie to jest Big Game. Te tutaj to na waciki .

Zależy jakie ryby się łowi. Na lipionki i pstrążki wielkości 30 cm to byle patykiem za 100zł można łowić. Sam używam takiego. Na Łososie dla mnie osobiście to tylko Sage daje radę do mojego stylu łowienia. Reszta chińszczyzny prędzej, czy później ulega awarii. Z reguły blanki nie wytrzymują przeciążeń przy ekstremalnych warunkach typu wiatr, duża woda oraz wielkie muchy czy ciężkie tipy.

sprzęt nie jest drogi, tylko my za mało zarabiamy.

Sprzęt sprzętem, ale najważniejsze to to żeby były ryby i umiejętności

Jeden kolega podał jeden wielki plus drogiego sprzętu "gwarancja dożywotnia"
Co nie oznacza że tańszy się szybciej popsuje i nie wytrzyma naszych wypraw.

stichxx napisał:
Co to za gwarancja jak i tak płacisz za naprawę sprzętu.. 50 dolców

rafiz33 napisał:
50 USD przy wartości kija np.700-1000 USD to żaden koszt - te opłaty tzw handling fee są tez zabezpieczeniem dla producenta przed nadużyciami ze strony nieuczciwych użytkowników.
Są też producenci co dla niektórych serii kijów oferują dożywotnią, bezwarunkową gwarancję.
Mój kolega w ubiegłym roku skrócił sobie drzwiami od auta Winstona TMF. Mimo że nie miał dowodu zakupu (kij odkupiony od znajomego) ani żadnych innych kwitów producent w ciągu 2 tygodni odesłał nową szczytówkę... I dlatego moim zdaniem warto kupować takie kije.