TEMAT: Buty do brodzenia

Buty robocze... Ktos z Was mial , czy tylko gdybacie?
Tak jak pisal dabo nie nadaja sie bo nie sa robione pod namakanie i suszenie. Wytrzymac wytrzymaja ale po dwoch latach niezbyt czestego uzytkowania ich stan bedzie pozostawial wiele do zyczenia- praktycznie prochno. Poza tym przed ubraniem trzeba je solidnie zamoczyc inaczej nie zalozysz Wiem bo uzywalem. Wkoncu Steril sie wk....il i powiedzial : wez se kup jakies normalne buty i kupilem. Simms Freestone Vibram. Mecze je trzeci rok i nie wygladaja jak nowe, ale jeszcze w nich polatam. Maja wade sa strasznie ciezkie ale na nogach tego o dziwo sie nie czuje. Lowienie w polskich warunkqch naprawde podnosi poprzeczke producentom specjalistycznego obuwia. Krzaki, kamienie, mul, piach, wedrowki, lato ,zima, co tam jeszcze... Simmsy moim zdaniem i pewnie jeszcze kiku innych osob;), radza sobie z tym najlepiej choc tanie niestety nie sa...

mkfly napisał:
Marcin to niestety trochę wina tego co nam oferuje rynek. Poszukując swoich butów do brodzenia przewaliłem "tony" postów w adekwatnych tematach na kilku forach. Wniosek? Produkty dedykowane powiedzmy to z niższej półki niestety nie gwarantują że rozlecą się po kilku/kilkunastu wypadach. Dlatego wydaje mi się ludzie szukają zamienników. Jak dla mnie buty do brodzenia za 300 i za 700pln powinny mieć przynajmniej jedną cechę wspólną: znosić wielokrotne moczenie i suszenie się przy tym nie rozpadając. U mnie dodatkowym problemem była rozmiarówka a na Korkers-y chwilowo nie miałem. Buty z Decatla miały wytrzymać dwa miesiące, wytrzymały trochę dłużej i wyglądają lepiej niż niektóre "do brodzenia" po kilku wypadach.

Wracając do tematu butów BHP (BeHaPpy) to przyznam że po wstępnych testach jak dla mnie to ślepa uliczka. Podeszwa antypoślizgowa ślizga się na kamieniach aż miło, są masakrycznie ciężkie po namoczeniu i nie do końca wygodne.
Ja se temat odpuściłem.

Podsumowując, jak buty za kilka stów się kończą i nie ma już gwarancji to trzeba kupić nowe i znów wydać kilka stów.

Albo zaniechać hobby i zacząć zbierać naklejki w Żabce, zawsze taniej i nie trzeba stawać przed życiowymi dylematami typu chleb i margaryna albo nowe buty do brodzenia.

Życie jest brutalne

Ale tak poza tym.................dobrze się czujesz???????

Prezes, nie chce mi się, nie zaczynaj.

To mieszaj tam gdzie nie masz nic do powiedzenia!!!!

Relax...

Nie pal tyle ..........

już kiedyś pisałem...
używane 'skorupy'IOWA na vibramie,bez wkładek z dodatkową grubą neoprenowa skarpetą
nie do zaje..nia!
jeśli funkcja istotna!!za 52zł z wysyłką,
a nie lans...by innym gul skoczył

no cóż i ja dodam swoje 5 groszy. Miałem swego czasu Ron Thomsona spodniobuty-całkiem przyzwoite z jednym ale...kiepski dół; kalosze niby na filcu ale niestety obcierały nogę na wysokości łydki...poza tym bardzo wygodne i do letnich wyjazdów (juz bez dołu) były wręcz idealne. niemniej siedząc często nad wodą i z koniecznością przewalenia kilkuset kilogramów ryb rozmaitego sortu to najlepsze są stomile lub dobry fartuch;))) ale na rybki, cóż ukrywać jak kogoś stać i często jest nad wodą to warto zainwestować w dobry sprzęt do biegania po różnym podłożu:)