Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" !

Odp:DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" ! 2011/12/09 10:19 #78303

na brak brań po zejściu lodu miejscowy stwierdził krótko ...nie odkuwały, to wyginyły...
i jeszcze jedno, spotkana nad rzeką na oko 70-letnia wędkarka, co samo w sobie jest hitem na pytanie "biorą?" odpowiada ...ani na roboka ani na glizdę... Do dziś nie wiem co to był "robok"

Odp:DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" ! 2011/12/10 13:46 #78360

  • Łukaszek
  • Łukaszek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 72
Nie ma złej pogody na ryby,są tylko ludzie źle ubrani!B)

Odp:DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" ! 2011/12/10 21:36 #78382

"ani popić ani przykłusować" co to za pływanie

Odp:DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" ! 2011/12/10 22:53 #78385

  • garnela
  • garnela Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 622
  • Podziękowań: 1102
W ciepły deszczyk bierze leszczyk,
za to w ziąb bierze krąp

Odp:DOBRE WĘDKARSKIE "POWIEDZONKA" ! 2011/12/11 10:38 #78396

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Historyjka wymaga głębszego wprowadzenia. Połowa lat osiemdziesiątych. Spinningujemy w trójkę poniżej zapory w Dębe. Niedaleko siatki, od której wolno było łowić, słychać samochód. Patrzymy, klient bogatszy, zajechał maluchem. Z samochodu wytacza się pani postury Horpyny. Za nią wyskakuje dziamgający na wszystko dookoła jamnik. Pan z bagażnika na dachu zaczyna ściągać toboły pani zaś czyści szmatką kółka, które ku jej wyraźnemu oburzeniu w błotku się uwalały. Obserwujemy co się dzieje. Pan rozstawia stolik turystyczny, dwa krzesełka. Na stół radiomagnetofon i już po wodzie niesie się radosna muzyczka. My machamy dalej ale siłą rzeczy patrzymy bo pan wyciąga wędkę. Ważna informacja, maluszek w kolorze jebutnie czerwonym. Pan wyciąga z pokrowca spinning Abu (akurat dostępny w peweksie) nie pamiętam modelu ale czerwony. Do tego z pudełka nówkę Cardinala 554 oczywiście również czerwony (17 $ w peweksie - miałem, straszny szrot). Troszkę grzebie w torbie i ku naszemu zaskoczeniu dowiązuje błystkę. Bez problemu rozpoznajemy że to mniejsza Wydra robiona przez "Suma". Pani w tym czasie rozstawia na stole wałówkę, jakieś termosiki, słoiczki itd. Pan zaś idzie w kierunku wody. Rzut błystką i czeka. Napina żyłkę, wędkę w pionie wtyka między kamienie, a na szczytową przelotkę zakłada dzwoneczek. Stoimy w szoku... Po piętnastu minutach pan zwija wszystko, przerzuca i znów w kamienie i dzwoneczek. Kolega wytrzymuje jeszcze z piętnaście minut i w końcu mówi, że idzie żeby facetowi wytłumaczyć. Idziemy z nim. Kolega grzecznie się wita i zaczyna tłumaczyć że błystka, że spinning, że to nie tak jak facet robi. W ten sposób ryby nie złapie. Pan patrzy się wzrokiem mówiącym mniej więcej: a co ty mi tu p...dolisz. Podchodzi do wędki, jeden obrót korbką i widzimy że coś ma. Gość w szoku. Na kołowrotku żyłka na oko 0,30 więc sandaczyk około 3 kg wyjeżdża z wody ślizgiem. Pani piszczy z radości że taka ryba. Pan patrzy na nas z wyższością i mówi - no jak tak się nie łowi? Ręce nam opadają. Pan zarzuca znów spinning, zakłada dzwoneczek i dopiero zajmuje się sandaczem którego oczywiście pozbawia życia. Siada w fotelu koło małżonki. Jak odchodzimy słyszymy jak mówi do niej o nas: kupa sprzętu nic talentu...
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.125 seconds