Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ceny

Ceny 2015/01/26 10:38 #143233

  • maciasd
  • maciasd Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • to fish or not to fish... what a stooopid question
  • Posty: 1273
  • Podziękowań: 1144
Panowie z grubymi portfelami tu nie wchodzą. Sa na rybach. :)
A my sobie gadamy ;)
Zazwyczaj Ci ( jak ten misio z wczoraj ) którym za drogo 1 pln dziennie / wlasnie Ci sa na rybach grubo ponad 3/4 sezonu .
Moj Pan z wczoraj dokładnie opowiedział gdzie ryby stoją w listopadzie. , o lowieniu na splawik ;) itd
A poza tym : ja rozumiem kobiety i ich naturę. , tez chce dostępu do kobiet taniej niz bogaci mało wrażliwi :)
Dobra .
Jako autor wątku stwierdzam ze nie ma sensu jątrzyć tematu i zamykam. :)
Za tę wiadomość podziękował(a): marek0l

Ceny 2015/01/26 10:44 #143235

  • thornghost
  • thornghost Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 664
  • Podziękowań: 285
alez absolutnie nie chciałem podważać zasadności opłat, tylko zwrócić uwagę na często występujące ograniczenia. Z racji wykonywanego zawodu jestem nad wodą często (choć ostatnio częściej na papierze), niestety bez wędki, ale faktycznie to co kolega maciasd przytoczył powyżej świadczy o naszej narodowej przypadłości - ciągłym narzekaniu;) niezależnie od sytuacji (bo przecież wszyscy inni sa winni i nie mają racji).

Ceny 2015/01/26 13:34 #143249

  • lorenc
  • lorenc Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • Posty: 616
  • Podziękowań: 375
Diabeł zawsze tkwi w szczególach.
Kolega ,ktory załozył post z przykładami bardzo słonych cen za atrakcyjne ,specjalne łowiska w zamyśle chciał pokazać miedzy innymi takim jak ja co od dawna twierdza ,że proporcjonalnie do zasobności naszych wód i portfeli wedkowanie w Polsce jest kosmicznie drogie ,ze narzekam bezpodstawnie i łowienie w Polsce jest za darmo.
Ale prawda jest zgoła inna.
Zawsze swoje zdanie nt cen za wedkowanie w Polsce odnosiłem do wedkowania na podobnych ,ogólno -dostepnych wodach w innych krajach.
Nigdy ani razy nie napisałem ile kosztuje np.łowienie na OS Sanu czy łowiskach typu Piaseczno.
A swoje twierdzenie nie wysysysam z palca ale z pobytów i obserwacji w wielu krajach Europy ,Ameryki,Australii ,gdzie łowiłem ryby.
W innych krajach nie ma czegos takiego jak PZW,wody ogólne zarzadzane sa przed rózne urzedy i opłaty za wedkowanie sa naprawde symboliczne .
Łowiąc np.w stanie Victoria w Australii zezwolenie roczne kosztowało mnie cos koło 15 AUD(w 2008 roku było to ok.30 zł).Robotnik zarabia w Australii ok.5 tys.AUD a paczka papierosow to ok.20 AUD .
Wielkim zaskoczeniem dla mnie było to ,ze przyjezdzajac nad wode dla wedkarzy poza schludnymi parkingami ,były toalety,prysznice,miejsca gdzie mozna było ryby oczyscic ,upiec,itp
Z ciekawosci zapytalem sie kto za tą cała infrastrukture wedkarska zaplacił??
A to wszystko jest własnie z opłat od wedkarzy..
Gdyby tak na spokojnie przeliczyć milony zlotych jakie polscy wedkarze wplacają dla PZW ,to sa to sumy wielokrotnie wieksze od tych co w Australii przeznacza sie na rozwoj wedkarstwa.
Smutne jest ,ze w Polsce z tych pieniedzy wedkarze nie ma nic a kazda wode "troche lepszą" bedaca w zasobie PZW musza sporo doplacic.
Plakac az sie chce jakie miliony złotych sa wyrzuconane w bloto na utrzymanie 40 iles tam okregow,prezesów,ksiegowych ,ichtiologow,osrodkow zarybieniowo -hodowlanych -ktore zarzadzane sa tez przez członkow PZW i ich rodziny i jak pozniej te zarybiania wygladaja to wielu na pewno wie..
Wędkarstwo jest świadomym zadawaniem cierpienia dla własnej przyjemności.
Nie jestem zakłamanym Hipokrytą,dlatego nie uznaję "złów i wypuść"
Ostatnio zmieniany: 2015/01/26 13:47 przez lorenc.
Za tę wiadomość podziękował(a): SzymonP, forell, maciasd, rocky, Piotras, wiwaldi, chemiorro, J-A-C-E-K

Ceny 2015/01/27 02:28 #143323

  • remi
  • remi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 116
  • Podziękowań: 14
Powiem Wam jak jest w Irlandii. Generalnie sa cztery rodzaje wod: Course Fishing (lowienie bialorybu + szczupak, okon), Salmon Fishing, Trout Fishing i Sea Fishing.
Sea fishing jest za darmo i nie bede sie nad tym rozwodzil. Course fishing generalnie tez za darmo, z wyjatkami gdzie wystepuja pstragi wtedy zazwyczaj sa oplaty. Chyba ze pstrag trafia sie okazyjnie to nie. Na lowienie lososi obowiazuje osobna licencja krajowa 100 EUR lub regionalna 56 EUR za rok. Czyli, jesli chcesz zabrac lososia, nawet jesli nie zlowisz go na rzece lososiowej to musisz posiadac taka licencje. Do tego dostajesz opaski, ktore musisz zalozyc zabitej rybie. Mozesz zlowic w sezonie do 10ciu lososi lub troci. Oprocz licencji placisz za kazdy dzien na danej fisherii (rzeka lub jej odcinek), ceny od 20-50EUR. Sa tez rzeki tzw open rivers, ale jest ich raczej nie za wiele i szansa zlowienia ryb duzo mniejsza.
Co do wod pstragowych, to np taki rejon Shannon, ktory pokrywa prawie 1/5 terytorium, licencja kosztuje 40EUR rocznie.
Jest tam kilka duzych jezior z pstragami oraz rzek. Przy czym sama rzeka Shannon ( wielkosc jak Warta) jest za darmo. Jednak w rejonie jest duzo wiecej rzek pstragowych, ktorych nie pokrywa licencja regionalna. Chcesz na nich lowic, musisz zlokalizowac klub i tam zglosic swoj akces. Ceny za rzeke lub odcinek to srednio 20-5o rocznie lub 10-20 dziennie dla nie zrzeszonych. Z tym, ze z tymi licencjami to jest tak, ze czesto nikt nie wie gdzie je kupic i miejscowi czesto lowia bez, szczegolnie na malo znanych wodach. Tym bardziej ze kontroli na takich rzekach praktycznie nie ma. I teraz zaznacze, pierwsza roznice pomiedzy Polska a Irlandia. U nas na takiej rzece zjawil by sie tabun ludzi i wylowia ja do cna. A w Irlandii juz tak lekko nie ma. Rzeki bronia sie same. A to sa pastwiska i miejscowy farmer ma Cie zaraz pogoni. Albo spieprzasz na sam widok stada bykow, pedzacych w Twoja strone, ktore sa tu prawie wszedzie. Do tego, nieprzebyte chaszcze, ostrokrzewy i inna flora z kolcem w herbie. Czasem jak czlonkowie klubu sa aktywni to wycinaja dojscia i glownie Oni tam lowia, wiec obcy nie ma szans lowic bez licencji. Ale przede wszystkim to miejscowi nie maja takiego cisnienia jak w Polsce, zeby sie dostac kawalek rybiego miesa za wszelka cene. Miejscowy Irlandczyk tez nie bedzie sie przez chaszcze ciskal zeby dotrzec w jakies niedostepne miejsce. Najwyzej pojdzie pare set metrow od mostu i tyle. Pomimo, ze tez klusuja (glownie lowienie bez licencji, zabieranie ponad limit czy zbyt malych ryb), ale nie jest to takie masowe jak na wschod od Odry i dotyka tylko marginalny, latwo dostepny odcinek danej rzeki.
W ostatnich latach nasilila sie presja bardziej zaradnych klusoli co zabieraja kazde bialko do tego lowia siecia,kusza, i pradem. Niestety prym w tym wioda emigranci z Europy wschodniej, glownie Litwini i Rosjanie. Trzebia oni niemilosiernie, glownie wody course fishing .Zreszta nasi, co mniej rozgarnieci rodacy tez dokladaja swoja cegielke do tego procederu. Dobrze, ze (przynajmniej narazie) mniej ich lowi na wodach pstragowych ( wiekszosc nie chce placic tych marnych 40 EUR :( ). Ale tak jak wspomnialem wyzej, rzeki pstragowe jeszcze bronia sie same. I to glownie ze wzgledu na problem ze swobodnym przemieszczaniem ich brzegami. Po drugie, dlatego, ze w wiekszosci rzek sa pstragi, ale male albo bardzo male. I w takich wodach czasem 20cm to juz duza ryba, tyle ze takie rybki malo kogo tu interesuja. Rzeki , ktore wpadaja do jezior sluza jako podchowalniki (tzw nursery rivers) dla duzych pstragow jeziorowych dorastajacych w jeziorach do70cm i nawet wiekszych np 90cm Feroxy. Oczywiscie sa wyjatki, ze okresowo tez wchodza duze ryby z jezior, ale to trzeba wiedziec gdzie i kiedy. Po drugie, te rzeki to na prawie calej dlugosci wspaniale tarliska ( inna geologia Zielonej Wyspy), ale zbyt ubogie w pokarm dla duzej ryby. W Polsce przykladowo sa swietne, zyzne rzeki dobre do przyrostu pstraga (gdyby mu bylo dane przezyc pare lat), ale tarlisk jest naprawde bardzo malo. Do tego pierscien pseudowedkarsko - klusowniczy ciasniejszy niz pod Stalingradem. Plywam po Irlandzkich rzekach kajakiem i widze jak wazne sa enklawy gdzie brzegiem nie docieraja ludzie. Takich miejsc gdzie pstrag ma czas podrosnac, sa tu tysiace, a w Polsce? Moja konkluzja jest nastepujaca, zeby w Polsce byly pstragi, to pewne odcinki rzek, powinny byc zupelnie wylaczone z wedkowania, a do tego musialyby byc chronione 24h na dobe. Ponadto przez takie podejscie PZW jak teraz. Do tego dorzucmy mierna mentalnosc wiekszosci wedkarzy i lokalnego spoleczestwa. To czy licencja w Polsce bedzie kosztowac 50zl czy 1000zl to bedziecie mieli taki sam burdel jak do tej pory.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/27 02:35 przez remi.
Za tę wiadomość podziękował(a): Synek, Szyszkin, Edward Jankowski, venom, Dominik91, adek, #Łukasz#
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.103 seconds