Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi")

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/19 15:23 #126728

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
jak uważacie jaka jest realna cena za jaką kupilibyście 1 szt tak wykończonego wobka???

He..
To wszystko zależy od tego jak mocno uwierzy kupujący w skuteczność działania danej przynęty, jak mocno skuteczna jest ta przynęta w opinii producenta oraz od opinii innych użytkowników.

Trafiłem kiedyś przypadkowo na licytację na Allegro i naprawdę sumy jakie proponowano za jednego woblera były wyższe niż naprawdę drogie Whisky.
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Ostatnio zmieniany: 2014/03/19 15:24 przez Kasprowicz.

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/19 16:14 #126730

  • Rózgaś
  • Rózgaś Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Rosówka Dżodżo na haku - wszystkie pstrągiWplecaku
  • Posty: 352
  • Podziękowań: 105
Jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu nogi śmierdzą. Płaciłem za wobka i 150zł i 5zl. Mam kaprys i płacę. Nie rozumiem sprawy. Jedni maja kije po 2 tysie a ja kropki karam kijkiem za 100zł. Żyjemy w takich czasach, ze każdy robi co mu sie podoba. Jak mi coś wpadnie w oko to zapłacę ile trzeba. Nie musi byc to racjonalne. Czasami ciężej urwać mi wobka którego dostałem za darmo, niż takiego co płaciłem np 5 dych. Pieniądze rzecz względna...
Od tego roku zjadam wszystko!
Za tę wiadomość podziękował(a): Cezar, zaworek, Franek, Leny

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/22 10:27 #126843

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Wątek jakoś zamiera, i mim zdaniem „pożeglował” w jakimś dziwnym kierunku, a szkoda, bo na pewno ciekawszy niż po raz n-ty rozwijany „jaka wędka na pstrąga?”.
Oczywiście w każdym , na tak postawione pytanie „ile jest warte rękodzieło”, uruchomi się co innego.
Ale tak naprawdę mówienie tylko w pieniądzach nie jest do końca słuszne i sprowadza dyskusję na inny, nie do końca właściwy poziom.
Pieniądze, są wartością dodaną do całego wysiłku kogoś kto poświęcił się robieniu woblerów bez kompromisów.
Mam na myśli prawdziwe rękodzieło, gdzie nazwijmy go twórca, wykorzystuje całą swoją wiedzę, doświadczenie, i talent, aby stworzyć przynętę która jest od początku do końca wykonana jak najbardziej perfekcyjnie na każdym etapie.
Nie mówię tutaj o rękodziele, gdzie „twórca” ma na koncie 20 woblerów, i tak naprawdę nie rozumie dlaczego one jakoś w ogóle pracują, i jest zachwycony tym, że w ogóle pływają, a jak jeszcze złapie jakąś rybę to już dla niego znaczy, że „on robi woblery”.
Wystrugał kształt starając się coś naśladować, obciążenie umieścił opierając się na internetowych poradach, że najlepiej przy brzusznej kotwiczce, i… hurra „jestem rękodzielnikiem”.
A wszystko to zrobił z jednej przypadkowo ściętej gałęzi, którą nie do końca wysuszył, drut który gdzieś tam miał etc.
Takich „twórców” jest najwięcej, co jest w pewien sposób naturalne, bo przecież jakoś trzeba zacząć, ale to że się coś zrobiło, i to pływa, to jeszcze nie powód, żeby to nazywać rękodziełem.
Rękodzieło woblerowe musi być pasją.
Wtedy zależy Ci, żeby to co robisz, a dotyczy to wszystkich pasji, było jak najlepsze, jak najpiękniejsze, jak najbardziej doskonałe i oczywiście skuteczne.
Ciągle o tym myślisz i kombinujesz co by tutaj jeszcze poprawić. Może coś tam dodam w środku, albo odejmę.
Jaki ster zastosować, żeby nie zepsuć założonej akcji woblera?
Jak wpływa użycie żywicy do sklejenia woblera, a może zalania? A co będzie jak go tylko skleisz?
Planując jego pracę zastanawiasz się gdzie rozmieścisz obciążenie, wyliczając stosunek wagowy stelażu do wagi korpusu, planowanych kotwiczek, wagi steru.
Czy polakierowanie 7-10 razy ma sens i co z wagą samego lakieru?
Ciągłe próby, nowe pomysły, doskonalenie.
O malowaniu już nie wspomnę, bo tyle jest możliwości i filozofii podejścia, że szkoda gadać.
I to jest rękodzieło, moim zdaniem.
Te ciągłe próby, te poszukiwania, kupowanie drewna, narzędzi, lakierów, drutów, składników, itd., itd. to przede wszystkim czas i pomysły i oczywiście pieniądze.
I dopiero teraz, rozumiejąc i wiedząc to wszystko można zacząć się zastanawiać, ile powinien kosztować wobler.
A ile jest wart?
Czy wartość i cena to jest to samo?
A ile jest wart wobler, na który złapało się swojego pierwszego sześćdziesiątaka?
I kilka kolejnych dużych ryb.
Ile jest wart wobler, na który w dzień gdzie wydaje się, że pstrągi nie biorą łapiesz kilkanaście ryb, koledzy Cię „nienawidzą”, i z jednego dołka wyciągasz 2 pstrągi powyżej 45-50 cm?
Błędne jest również rozumowanie, że jak za woblera zapłaciłem 50 zł, czy nawet więcej, to powinien on łapać ryby zawsze i wszędzie.
Twórca konstruuje woblera o danych cechach, i te cechy na danej wodzie, i warunkach panujących tego dnia mogą się nie sprawdzić.
No ale dlatego są różne modele, kolory, wielkości.
Było tak, że na swojego” Killera” nie mogłem nic złapać, a jak założyłem woblera o pracy szerszej, mocniejszej to wtedy okazywało się, że w wodzie jednak są ryby.
Pisałem już o tym, że producent masowy nie może sobie pozwolić na to na co twórca jak najbardziej może, ba nawet powinien.
Ich nie stać na to, żeby stworzyć woblera o pracy w której są myki, wężyk, odjazdy na boki. Zrobienie takiego woblera jest obarczone dużym ryzykiem, i tylko ktoś kto może potem nad wodą sprawdzić każdą sztukę i przeginając oczko, nadginając ster sprawić by tchnąć tą „duszę” w swój zamysł twórczy, może sobie na to pozwolić.
Zwróćcie uwagę, że większość, bo jednak nie wszystkie, woblerów seryjnych ma równą pracę, dobrze wyczuwalną na kiju.
Tego chce przeciętny wędkarz, bo jak jest inaczej, to w jego pojęciu taki wobler nie pracuje.
I takie woblery tworzą duże firmy.
Są oczywiście wyjątki, i pewna japońska firma sprzedaje swoje, pięknie wykonane zresztą woblery z plastiku za mnie więcej 60-70 zł.
One mają te pewne cechy rękodzieła o których pisałem.
Ale to są wyjątki i jak widać kosztują wtedy więcej niż prawdziwe rękodzieło.
Długo można by jeszcze pisać.
Dla mnie wobler wykonany przez prawdziwego twórcę, ma to wszystko o czym pisałem. Ma duszę.
Każdy jest niepowtarzalny, mimo wszystko, i warto się nad tym zastanowić dlaczego tak jest, co to daje i co ma wspólnego z tzw. „przebłyszczenie” wody.
Pozdrawiam Papaja
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/22 11:55 #126847

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Żeby połowić piękne pstrągi to najpierw ktoś musi zadbać o to żeby te ryby żyły w rzece. Dopiero wtedy zaczyna się etap gdy można oceniać, które przynęty są dobre, skuteczne.... Sam przez wiele lat wykonywałem woblery takie właśnie wypieszczone, niepowtarzalne indywidualne czy nawet osobiste. Szkoda było mi się ich pozbyć. Raz była to niemal realistyczna żaba taka bardziej mikrorzeźba niż wobler innym razem wieloczęściowa imitacja minoga. Z czasem całkowicie zrezygnowałem z wykonywania woblerów i ich stosowania głównie z powodu ich destrukcyjnego wpływu na łowione pstrągi. Używanie dużych woblerów z wielkimi kotwicami to wprost barbarzyństwo. Wszyscy widywaliśmy pstrążki poprzebijane takimi kotwicami. Wydarte oczy, przebite skrzela czy maluszki, które w jakiś niewytłumaczalny sposób taką kotwicą wypełniły sobie pyszczek i nie sposób ich uwolnić bez zamiany w kalekę z połamaną szczęką.
Wracając jednak do oceny woblerów to sam fakt, że na woblera da się złowić pstrąga jest słabym argumentem bo da się go złowić nawet na twister z urwanym ogonkiem i to często w dzień gdy nie reagują na inne wabiki. To, że wobler wywraca się na boki też nie jest dobrym argumentem. Ogólnie to jak ktoś mi wmawia, że wobler przypominający z wyglądu plastikową imitację cygara z nieudolnie narysowanym na boku okiem i jakimiś bliżej nieokreślonymi plamkami - ciapkami wywracający się w nurcie jest rewelacyjnym wynikiem pracy twórczej to jakoś nie czuję się przekonany żeby nie powiedzieć oszukany. Zupełnie inna sytuacja jest z Wojtkiem Grocholą, który rzeczywiście wykonuje gustowne, realistyczne i najwyższej jakości woblery.Moim zdaniem dobry produkt obroni się sam nawet jak"twórca" specjalnie go nie reklamuje. Jednocześnie w ocenie warto być obiektywnym bo takie np. woblery Salmo to dobre lub bardzo dobre choć seryjne produkty.W przypadku HM tylko nieliczne wyróżniające się pod każdym względem produkty warte są wyższej ceny tym bardziej, że rynek jest wprost zalany różnej jakości woblerkami także całkiem dobrymi i wyjątkowo tanimi pochodzącymi z za wschodniej granicy. Jest jeszcze jeden wątek tej przynętowej historii polegający na tym, że brakuje ryb,które można by na te woblerki łowić ale to już nie mój problem. Mimo wszystko można w tej sprawie napisać donos do jedynie słusznego prezesa ;)
Ostatnio zmieniany: 2014/03/22 11:59 przez Zielony.

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/22 19:14 #126864

  • Szyszkin
  • Szyszkin Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 136
  • Podziękowań: 57
Panie Zielony jakimi woblerami za wschodniej granicy jest zalany nasz rynek? Może Pan podać kilka modeli? To bardzo ciekawe - nie mogę jakoś skojarzyć cóż to za wytwórcy chyba, że chodzi o daleki wschód. Podoba mi się też piękny Pana opis barbarzyńskiego wydłubywania oczu oraz całkowitej destrukcji żywych organizmów (pstrągi). Zawsze myślałem , że można zastosować haki bezzadziorowe - jednak się myliłem. No a na końcu gratuluje Panu Grocholi wspaniałej reklamy - odniósł Pan nie lada sukces takim tematem.
Za tę wiadomość podziękował(a): papaja

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/23 07:02 #126887

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Szanowny Panie Szyszkinie. Powyższy wątek od samego początku dotyczy właśnie woblerów Wojtka Grocholi zatem potraktowałem je jako przykład w odniesieniu do tandety, którą zalany jest rynek. Niechcący znam wielu producentów w tym takich domorosłych HM, którzy usiłują się utrzymywać z produkcji przynęt. Jednego spotkałem ostatnio nad rzeką jak kręcił filmik reklamowy swoich produktów. Ucięliśmy sobie pogawędkę podczas, której opowiedział mi o tych woblerach z za wschodniej granicy oraz o tym, że rynek jest zapchany wszelkiej maści woblerami. Oni (celowo nie wymieniam nazwy firmy ;) )wysyłają swoje produkty do bardzo wymagającego odbiorcy za granicą. Natomiast co do tych wielkich kotwic i ich destrukcyjnego wpływu na pstrążki to w kilku wątkach były wklejane fotki zakrwawionych pstrągów i proszę nie oszukujmy się, że bezzadziorowa kotwica w rozmiarze 8 lub większym nie robi pstrągom kuku. Liczyłem na to, że ktoś, może jakiś producent bo im powinno zależeć na dobrych łowiskach opisze jakie podejmuje kroki żeby konstruowanie czy nawet górnolotne tworzenie woblerków miało sens. Łatwiej spłycić dyskusję do poziomu ile się NALEŻY i komu za wobler HM ale na to pytanie odpowiedziałem wyżej.
Pozdrawiam

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/23 10:15 #126890

  • kiederplayer
  • kiederplayer Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 476
  • Podziękowań: 646
... może to panów pogodzi:

solarfallbaits.blogspot.com/

na pytanie: jaki masz w tym biznes? Odpowiedź Miko z Finlandii: żaden- to moje hobby :)

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/23 18:35 #126899

  • Taps
  • Taps Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 153
  • Podziękowań: 87
Nie czytałem całego wątku,bo nie mam czasu i troszkę mi się nie chcę,ale jak wyczytałem treści papaji,to mi taki utwór się zaraz pojawił w głowie:


Kult Panowie i Panie
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/23 20:24 #126908

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Cześć, jeśli dobrze Cię zrozumiałem to pomyślałeś, że frustracja?
Andrzej



Taps napisał:
Nie czytałem całego wątku,bo nie mam czasu i troszkę mi się nie chcę,ale jak wyczytałem treści papaji,to mi taki utwór się zaraz pojawił w głowie:


Kult Panowie i Panie
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl
Ostatnio zmieniany: 2014/03/23 20:25 przez papaja. Powód: bardzij czytelny wpis

Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi") 2014/03/25 13:14 #127013

  • maciasd
  • maciasd Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • to fish or not to fish... what a stooopid question
  • Posty: 1273
  • Podziękowań: 1144
kiederplayer napisał:
... może to panów pogodzi:

solarfallbaits.blogspot.com/

na pytanie: jaki masz w tym biznes? Odpowiedź Miko z Finlandii: żaden- to moje hobby :)

czad . DZIĘKUJĘ BARDZO ZA TEN LINK!!!!!!!!!!!!!!
POZDRAWIAM . MACIEK

HOBBY- To jak przyprawa do życia, nie jego treść. wielu z nas chyba tego nie rozróżnia.

stronka i dzieła cudne
Za tę wiadomość podziękował(a): jaroskorpion
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.102 seconds