TEMAT: Ile jest warte rękodzieło? (wydzielone z "Wobki Grocholi")

mar22 napisał:
w normalnych to znaczy????
po 10 zł)))))))??????
koń by sie uśmiał proponuje ci mar 22 zrobić kilka takich wobków i pomalować mniej wiecej ( nie mówię o skopiowaniu ) w podobny sposób to sie dowiesz ile czasu sie jednego wobka robi...
gwarantuje Ci że przy założeniu że miałby sprzedać wobka nawet i za 20 zł to stawka godzinowa wyszła by mu na poziomie 5 zł )))))
powodzenia )))) rób i sprzedawaj.. ja będę od ciebie kupował)))


za 10 zł to możesz sobie kupic wobka z formy pachnącego jeszcze pianką poliuretanową wykończonego jakimś sprayem z "obżezanymi" żęźnickiem nożem oczkami i estetyce starej niemki wybierającej sie na disco dla singli )))


jak nie chcesz robić całego wobka )))

spróbuj pomalować w tak idealny sposób jak to robi Grochola same tylko płetwy brzuszne --spróbuj przekonasz sie czy byś chciał sprzedawać sowjego wobka za 10 zł))) czy nawet 20

---

pytanie do wszystkich zaglądających w ten wątek

jak uważacie jaka jest realna cena za jaką kupilibyście 1 szt tak wykończonego wobka???

Malowanie i wykończenie tych wobków jest super i doskonale wiem ile to kosztuje pracy, etapy tworzenia zabierają parę dni ale widocznie się nie sprawdziły skoro kolega Roberto tak nisko je wycenił

Witam,
niestety większośc twórców się nie szanuje i sprzedaje "owoce" swojej pracy i doswiadczenia za bezcen! Ludzie sie już przyzwyczaili do takich "chorych" cen i i jak ktoś wystawi swoje rekodzielo za 30, 40 zł to większość mowi, że oszalał i ma ceny z kosmosu!
Takie sa realia dobry wobler, mucha, jig, blacha musi kosztować.
Szanujcie się ludzie!!!
Pzdr.
Tarłoś

P.S.
To jeszcze mały pikuś są Rodbuilderzy na innych forach wedkarskich, którzy złożone przez siebie nowe wędki sprzedają za sto parę złotych - to jest dopiero paranoja

Tarłoś napisał:
No cóż, niestety masz absolutną rację.
Sam przestałem robić woblery na sprzedaż, bo po prostu jak to się mówi "szkoda prądu".
Jeśli podchodzi się do tematu poważnie i profesjonalnie, to nie robi się woblera ot tak po prostu. Coś tam sobie nastrugam, pomaluję jak umiem i zaraz fota na forum, i koledzy w samych superlatywach się rozpisują, a za tydzień ten wobler okazuje się najlepszy na świecie, łowi same 60-tki, i kosztuje... uwaga 9-10 zł.
Jeśli podchodzi się poważnie i bierze odpowiedzialność za swoją pracę, to po opracowaniu modelu testuje się go !!!!
Wybór drewna, jego zakup, potem wszystkie te składowe, nawet ja się kupuje pół hurtowo, czy nawet hurtowo, to jest koszt kilku złotych.
Potem malowanie, lakierowanie etc.
Stery , testy nad wodą , ustawianie.
I za to wszystko 10 zł????
Dotychczas się nie odzywałem w takich tematach, bo wiedziałem że będę posądzony o to, że piszę tak a nie inaczej bo mam w tym swój interes.
Teraz mogę sobie powiedzieć co myślę, i mam w nosie co ktoś sobie pomyśli.
Uważam, że dobrze zrobiony i oczywiście sprawdzony praktycznie model danego woblera powinien kosztować nie mniej niż 40-50 zł.
A to i tak jest na granicy opłacalności.
Mam tutaj na myśli to, że czas jaki trzeba poświęcić na to żeby zrobić, a potem sprzedać ileś tam sztuk, żeby to się w ogóle opłacało, jest tak naprawdę niepoliczalny.
W Polsce tak się porobiło moim zdaniem, że ludzie zamiast stwierdzić że ich na coś nie stać, mimo że dany towar jest wart swojej ceny, nauczyli się krzyczeć, że za drogo.
Nieważne czy mają rację, jak mnie nie stać to znaczy , że za drogo.
Brak dojrzałości, po prostu.

papaja ))) całkowicie sie z tobą zgadzam.
Dodam jeszcze pare słów od siebie
od około 4 lat pracuje nad 4 nowymi modelami wabixów
setki godzin mozolnej roboty kilku form, dopieszczania ustawień obciążenia w kilku wariantach tonięcia ,neutralności i pływalności.
wykonałem dobrych kilkasetek "testowych woblerów" większość zupełnie niemalowanych bo szkoda było czasu na to. zainwestowałem mase kasy w chemie w nowe technologie cnc itd. itd. itd.itd.
zastanawiam się nieraz po co to robie skoro mi się to nie zwróci
bo przecież nie sprzedam woblera za 40 -50 zł a za 10 zł to mi się nie będzie chciało nawet zaadresować przesyłki z woblerem ))) ...
Robię je bo poprostu lubię mieć w pudełku własne woblery o takich parametrach które pozwalają mi nimi obłowić miejsca niedostępne dla innych przynęt robię je bo sprawia mi to przyjemność , bo kolekcjionuję woblery )))

robie wiec je także z myślą o kilkunastu znajomych na wymianę oraz drugich kilkunastu moich stałych klientów którzy wiem że nie będą wcale narzekać jak zapłacą za nie "promocyjnie w ramach przywiazania do marki" po 25 zł/szt.

Jedyny plus tych 4 lat 'badań" to przypadkowe fajne odkrycie i Patent ( jak na razie na etapie zatwierdzania ) dotyczący pewnych właściwości zwiazków uretanów i reakcji Wurtza ))) o i tu może faktycznie coś mi jakaś konkretna kasa skapnie )))



jak zobaczyłem te grochole za 80 zł za 7 szt. z przesyłką normalnie .. wymiękłem

Ludzie ceńcie swoją pracę

Marcin ja swoją pracę cenie,a że wobki które sprzedałem są dla mnie nie wiele więcej warte niż kwota za którą się ich pozbyłem to już inna bajka.Jak pewnie zauważyłeś nie jestem również ich producentem.Także dla mnie te pare groszy które mógłbym za nie wziąć nie mają większego znaczenia,nie jest to moje żródło utrzymania i zarobku.

Panowie nie przesadzać.Nikt nikomu nie zabroni wystawiać własnych cen. Szanuje talent tworcow ale ile i za ile chca sprzedać to ich osobista sprawa i nie nakrecajcie sie. A może jeszcze ustalcie ceny dla twórow wobkow !!! Paranoja.Chcesz swoj towar sprzedać za 50 zł czy za 5zl to jest twoja osobista wola . Prosze nikomu nie zwracać uwagi, ze tanio czy drogo sprzedaje. Pozdrawiam

no do końca to bym sie z tym nie zgodził

takie podejście mogłoby zrujnować świat sztuki
kliniki psychiatryczne zapełniłyby się szybko artystami którzy by sie głowili nad tym jakim cudem ich twórczosc na rynku wtórnym jest warta duuużo mniej od kosztów farb i płótna użytych to stworzenia dzieła)))

Czegoś nie rozumiem, sam wytwarzam rózne przynety. A to czy ktoś moją przynete odsprzeda za pół ceny, którą mi dał, to jego sprawa i nic mi do tego.
Tarłoś możesz skupować wobki Grocholi po 100PLN za sztukę, żeby nie dopuścić do obnizenia cen
Mamy wolny rynek i kto po ile kupuje lub sprzedaje decyduje podaż i popyt.

Witam
Osobiście uważam że jeśli ktoś robi z myslą o sprzedaży i zarobku na tym niech się ceni 40-50 zł za dobrego woblera nie jest przesadą. Ja wobki robię dla siebie ale gdy się nazbiera tego już czasami kilka setek to albo wymieniam na inne przynęty lub sprzedaję po niewygórowanych cenach w porównaniu do zużytego czasu. Przykładowo skończyłem teraz drugą serię (300sztuk) małych wobków kleniowo-pstrągowych. Materiały nie kosztowały mnie w zasadzie prawie nic (tylko lakier nawierzchniowy) resztę mam za darmo (balsa, drut, farby, niewielka odpłatność za tkaniny - resztki z produkcji zakładu krawieckiego). Czas na jednego woblerka liczę około 0,5h z czego tylko malowanie i lakierowanie zabiera mi czas wolny (taki urok pracy zawodowej). Może i moje wobki nie są szczególnie wybitnie wykonane ale rybki łowią. Ale chodzi mi o co innego nie miałbym sumienia wziąść za takiego wobka ceny kilkunastu czy kilkudziesięciu zlotych skoro prawie nic mnie nie kosztował. Nawet gdybym części nie sprzedawał i tak bym strugał bo to raczej choroba tylko wtedy z uwagi na ograniczonie miejsca w szufladach musiałbym dawać je za darmo.