TEMAT: Do mięsiarzy

wiele rzeczy mi się tu nie podoba ale nikt nie karze nikomu odwiedzać FORSA

(karze od kary, natomiast każe od kazać)

Dawno się tak nie uśmiałem, jak od ostatniego podobnego wątku.

www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/47-ochr...?limitstart=0#105139

I dlatego warto tu zaglądać
Idę na kolację, pyszna, świeża rybka prosto z rzeki, oczywiście wymiarowa;)

Smacznego, Papciu!

romansidlo napisał: Dzięki,
Smaczna była:)

Widzę, że mój tata ma rację mawiając, że z racją jest jak z dupą - każdy ma swoją. Ryby i grzyby dał Bóg i tyle . Zbyt głęboka analiza wszystkiego powoduje popadanie w obłęd. Po co wkładać, skoro zaraz trzeba wyjmować??? Wszystko z rozsądkiem. Nie zabieram ryb bo mi ich szkoda zabijać. A zjadłbym czasem. Złowienie i wypuszczenie krzywdy rybie nie robi. Biorą następnego dnia. Gdyby miały sraczkę i migrenę, jak twierdzą niektórzy, to by nie miały imion, nie byłyby łowione po kilka razy. Wystarczy kilka zasad mieć, by kompletnie nic złego nie robić rybom. Wypróbowałem to nad wodą, nie przed komputerem. Każdy kto zjada ryby niech sobie zjada. Ale niech to będzie potok 30-35cm a nie 45-50. Każdy powinien czasami jakiegoś wyrzeczenia spróbować. Dla swojego zdrowia. Lubię Cheeseburgery w Mcdonaldsie ale staram się go omijać szerokim łukiem. Tak samo złowienie pięćdziesiony nie musi być jej wyrokiem. Można poczekać na 30+. Pitolenie, że to sadyzm to przesada. Pies zesra ci się w łóżko a ty go nie palniesz za karę... bo to przecie sadyzm. Koledzy nie popadajmy w przesadę. Świata nikt nie zbawi. Proponuję dystans. Dystans do nokillowców. Zrozumcie, że chłopaki za wszelką cenę chcą jak najwięcej ryb w wodzie. I wypuszczanie jest jakimś bezpośrednim sposobem do tego, który każdy bez problemu może dać od siebie. Sam wypuszczam ryby i zjem teczaka ze stawu czy leszcza jakiegoś. Raz na ruski rok. Sugeruję dystans do tych co lubią zjeść swą zdobycz. Jedzcie niech Wam na zdrowie idzie skoro juz musicie ale niech to będzie ryba ledwowymiarowa. 1 a nie 3. 32cm a nie 52. Takie świadome zrezygnowanie z tego co się należy. To zdrowe jest. Nie ma co płakać, że trzeba jak najprędzej zabić, najlepiej jeszcze w locie tego wymęczonego walką kiełbia, by poziom stresu nie rozsadził mu głowy. Z dystansem do siebie, innych i wszystkiego. Świat jest piękniejszy, życie prostsze. Polecam. Dość tego pitolenia. Dobranoc.
Pamiętajcie, że trzydziecha smakuje tak jak 50, a ta druga zapewne przyda się bardziej wodzie niż Wam. pozdro joł600.

Poznalem kiedys takiego sadyste, ktoremu lipienie z reki jadly. Nie w przenosni tylko tak naprawdę Czlowiek ten zrewolucjonizowal wedkarstwo muchowe w Polsce- zwlaszcza jego segment dotyczacy polowu troci.
Czy tylko pastwil sie nad rybami? Nie, tez bral choc rozumial, ze w pewnych okolicznosciach sie nie godzi. Uwielbiano Go goscic, zapraszac, ale i On wital wszystkich z otwartymi ramionami czestujac świeżym pstragiem prosto z... jednej z kadzi;)
To po kilku wizytach u Niego nad Wda, zrozumialem, ze nikt tak nie pomorze wodzie jak czlowiek i nikt tak wody nie potrafi zniszczyc. Potrzebna jest rownowaga, ktora w wiekszosci rzek jest zachwiana albo w ogole jej nie ma!
Nie bylo latwo skończyć ze starymi nawykami, ale lipieni ze wzgledu m.in. na pamiec o Mundziu- bo to o Nim mowa byla- nie zabieram w ogole. Jakieś dla mnie to malo eleganckie.
Wedle ''Waszych'' przekonan ikona wedkarstwa, dobroci, oddania sie wodzie : Edmund ''Mundzio'' Antropik to zwykly sadysta. I co teraz, boli? Ma bolec!
P.s.
Co za czub wymyslil no-kilowych ekstremistow itd. Tutaj takich nie ma! Jak zauwazyliscie nikt nie placze nad zabita trocia, chyba ze zdjecie przedsawia wymietolona rybe, ale to inna kategoria oceny. Zreszta wypuszczenie ryby, nawet srebrnej, ktora nie pobiera pokarmu ,wiec nie moze sie zregenerować po forsujacym holu nastrecza wątpliwości. Jezeli zas idzie o pstraga i lipienia tu zadnego ryzyka nie ma, chyba ze zazarla i nie rokuje.
Wypuszczajcie! I tu nie chodzi o etyke wobec ryby tylko o etyke wobec drugiego wedkarza.

Każda woda ma swojego kata.

Film rzucający trochę światła na zabijanie ryb.
vod.pl/bezrybie,81466,w.html