TEMAT: Globalne ocieplenie i CO2 - spojrzenie alternatywne

Zabawniejsza sprawa. Widziałem filmy popularnonaukowe na różnych discovery krzyczące, że trzeba ratować ziemię przed CO2. Filmy SWOJĄ DROGĄ ciekawe i pouczające. Ale ja już po kwadransie dostrzegałem, że da się w nich wyróżnić część faktograficzną i część propagandową. Mówiono o różnych zjawiskach i zdarzeniach w historii planety w taki sposób, aby stały się "dowodem" jedynie słusznej teorii. Tymczasem można je było równie dobrze przedstawić jako PODWAŻAJĄCE jedynie słuszną teorię, a na poewno wzbudzające wątpliwości. Żona też to od razu zauważyła, ale przyzwyczaiła się do krytycznego odbioru. Pomyśleć, że na początku studiów też gdakała jak prawie wszyscy gazetą wyborczą (to także i mój grzech dzieciństwa, ale skoro tak tęgi łeb jak Eliade polubił faszystów...).
Trudno mi ocenić ile jest ludzi oglądających podobne filmy z odpowiednią czujnością (zrozumieniem). Patrząc po odzewie w tym wątku - nie tak mało.
Pozdrawiam,
TK

ps. Żeby było jasne - ja nie twierdzę, że WIEM jak to jest. Ale globalne zmiany klimatyczne miały miejsce wielokrotnie, to cieplej, to zimniej. Średniowiecze było małą epoką lodowcową, itd. Szczęśliwie nie mieli wtedy "rządu światowego" który by z tym "walczył"

Sprawa CO2 i zmian klimatycznych jest dość problematyczna. Istnieją 2 szkoły głoszące przeciwstawne teorie. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie więc trudno o merytoryczną opinię. Czy CO2 rzutuje na ocieplanie klimatu? Jak dowodzą niektórzy zmiany klimatyczne występują cyklicznie. Są czymś zupełnie naturalnym. I tak często słyszy się o „zimie stulecia” czy „lecie stulecia” co wyraźnie wskazuje iż takie sezony bywały w przeszłości (100 lat wstecz).
Mnie natomiast zdumiewa tempo tych zmian. O ile liczne publikacje, programy popularno naukowe etc. wspominają o zmianach epokowych (na przestrzeni dziejów), o tyle obecnie, proces ten uległ wyraźnemu przyspieszeniu. Na przestrzeni ostatniej dekady doświadczyliśmy stosunkowo ciepłych zim w porównaniu do tych sprzed lat 20tu czy 30tu.
Skąd biorą się anomalia pogodowe. Klimatolodzy wskazują na nadmierną aktywność człowieka. Przede wszystkim zgubny wpływ niesie z sobą karczowanie lasów tropikalnych. Lasy te stanowią równowagę dla globalnego obiegu wody. Oprócz funkcji „ziemskich płuc” oddziaływają również na kąt padania promieni słonecznych na planetę – nie bez wpływu na globalną temperaturę. Pozyskany tak surowiec przeznacza się na potrzeby energetyczne!!!!!!
Wskazuje się również na emisję gazów cieplarnianych. Oprócz CO2 wymienia się freon, główny winowajca dziury ozonowej.

Wydaje się, iż dywersyfikacja źródeł energii jest nieunikniona. Prędzej czy później paliwa kopalne zostaną zastąpione przez źródła alternatywne w tym i odnawialne. Powód jest banalny – wyczerpanie zasobów. Spotkałem się z tezą iż pokłady ropy naftowej wystarczą ludzkości jeszcze na tylko ok. 40 lat, gazu na 100. W tych okolicznościach polityka energetyczna UE wydaje się być jak najbardziej słuszna. Problem w tym aby nowe źródła energii nie powodowały więcej szkód niż tradycyjne.

Uważam ponadto iż należy być ostrożnym w przytaczaniu źródeł informacji w kwestii zmian klimatycznych. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę kto je wydał i za czyje pieniądze. Jak słusznie zauważył Tom k należy dokonać tzw. krytyki źródła aby stwierdzić jej autentyczność czy szczerość przesłnia.

Na zakończenie, tak dla równowagi, pozwolę sobie przytoczyć rodzimy punkt widzenia. Andrzej Kondratiuk o problemach globalnych w najlepszym wydaniu:

{youtube}kyv0vWhr17Q{/youtube}

Witam!! Bardzo mi się podoba złożona przez Dmycha relacja. Widzę również, że część userów Fors'a wypowiada się na temat związany z ochroną środowiska. Ja jednak uważam, że znaczące znaczenie dla środowiska będzie miała właściwa /lub niewłaściwa/ gospodarka odpadami. Nie mówię tu o czystości wody - to kwestia wynikowa i niekoniecznie w tej chwili widoczna. Za kilka dziesięcioleci może mieć zupełnie inne znaczenie. Wracając do gospodarki odpadami. W chwili obecnej świadomość mieszkańców oraz władz jest na tyle mała, że dopiero za jakiś czas będzie widoczny problem właściwej utylizacji materiałów typu elektronika, chemia, tworzywa sztuczne... Nie będę się szerzej na ten temat rozpisywał - jest sporo informacji w necie. Cieszę się natomiast z przedstawionego alternatywnego spojrzenia na globalne ocieplanie. Wodom Cześć!!

Co do niby niezwykłego tempa tych zmian klimatycznych - gdzieś bodaj we wczesnym triasie (poprawcie jak coś) doszło do drastycznej zmiany klimatu - nieomal z roku na rok. Jest "epoka zimna" i "epoka ciepła", a zmiana epok wcale nie musi trwać np. 100 lat - na co wskazują takie precedensy.
Przy czym nie dupnął był wówczas żaden asteroid itp. - badano lody z odwiertów na Grenlandii. Niegdyś - a i do dziś z nazwy! - Zielonej Ziemi.

"Najzabawniejsze" jest to, że będziemy musieli mówić naszym dzieciom takie rzeczy w domowym zaciszu - oficjalnie będzie się trzeba z takimi poglądami chować, nie chcąc być jak nie zaraz poddanym elektrowstrząsom, to przynajmniej "reedukowanym". Nie ma to, jak nowe świeckie religie i/lub zabobony.

Moim zdaniem nie jest złe, że łoży się pieniądze na ograniczenie CO2, ewidentnym jest, że w porównaniu do czasów starożytnych obecnie emitujemy o wiele więcej CO2. Kiedyś obieg był zrównoważony, wulkany i naturalne pożary lasów emitowały CO2, a rośliny go pochłaniały. Obecnie do pożarów i wulkanów dołożyliśmy przemysł przy równoczesnym ograniczeniu terenów zielonych i jak tak dalej pójdzie to moim zdaniem się to źle skończy.
Mnie tylko zastanawia czy nie ma obecnie ważniejszych rzeczy niż CO2 i czy akurat na ten problem należy poświęcać takie środki? Za kilkadziesiąt lat skończy się ropa i gaz, węgiel za max. 200lat, więc problem powoli sam się ograniczy. Według mnie państwa powinny łożyć na poszukiwanie nowych źródeł energii, wysokosprawnych. Nie na bezsensowne MEW-ki 20-kW, a na np. jak Francja w fuzje termojądrową, albo jak Niemcy, którzy już w Afryce na szeroką skalę wytwarzają wodór, ale mają kłopot z jego przesyłem.

Tak jaka wielu z was zauwazylo, ze informacjami o CO2 i skutkach jego emisji mozna spekulowac o tyle nie mozna zaprzeczycz, ze zanieczyszczenie srodowiska, degradacja naturalnych ekosystemow np: puszcza amazonska czy wycinanie wiekowych drzew w puszczy bialowieskiej pod byle pretekstem, o czym wspominal dmychu, postepuja i jest zauwazalny bardzo duzy progres owej dzialalnosci. I czas tych dzialan nie liczy sie juz dzisiatkami czy setkami lat. Tempo jest tak duze, ze podaje sie ile dziennie znika puszczy amazonskiej. I to jest fakt. I w moim przekonaniu ma to wplyw na to co dzieje sie z planeta. Tylko jak z tym walczyc w przypadku jednostki jesli za takimi inwestycjami stoja grube ryby i miliony dolarow a czesem i kretynskie przepisy prawne?
Czasem mysle, ze ludzie widzacy tylko zyski sa strasznymi egoistami. Nie interesuje ich los wlasnych dzieci, bo jaka przyszlosc szykuja oni swoim potomkom, jesli teraz podejmuja tak zgubne i nieodwracalne decyzje.

tak apropo chcialem zacytowac Dezertera:

W pustym lesie rodzi się świadomość
że to ostatnia chwila żeby się przebudzić
I chociaż drzewa zostały już wycięte
To nadal nie obchodzi to zbyt wielu ludzi
Beton jest zazdrosny o wszystko co żywe
Niczym nowotwór pożera krajobraz
My stoimy zupełnie bezradni
Zamiast coś zrobić dla własnego dobra
Jest w tym jakiś ponury symbol
że człowiek rozumny
Właśnie z drewna, a nie z plastiku
Produkuje trumny

Martwe drzewo nie oddycha już dla nas
Po prostu się przewraca zupełnie bez krzyku
I wszystkim się wydaje że nie ma problemu
Bo nie skarży się i umiera po cichu
Można jeszcze długo mówić na ten temat
I szkoda tylko, że tak banalne prawdy
Mimo, że przecież dotyczą nas wszystkich
Nie docierają do tej politycznej bandy

To nie uniwersytet. Tu trzeba myśleć! - mawiał kapral do żołnierzy podchorążych.
CO2 to skrót myślowy.
USA i Chiny to dwa najszybciej rozwijające się kraje (to też skrót myślowy).
Z tej racji są w czołówce producentów gazów cieplarnianych.
Barak Obama i Hilary Clinton nie dlatego, że im namieszali w głowach jacyś nawiedzeni ekologowie, ale dlatego, że wraz z gazami do powietrza, ziemi i wód trafiają miliony ton zanieczyszczeń, w najpierwszej kolejności rozmawiają na ten temat z Chinami, zmiany klimatyczne są u nich przed demokracją i prawami człowieka. Musimy sobie zdawać sprawę, że Chiny (i nie tylko Chiny) mogą niebawem zgnoić cały świat. A że wielu chce przy tym upiec swoją pieczeń, to insza inszość.

fajfus napisał:
Obalone "martwe" drzewa mają w przyrodzie swoje miejsce, i w lesie (i w wodzie) "żyją" jeszcze długo (pod warunkiem, że bezmyślni nie wywiozą ich z lasu i nie wywloką z rzeki), wypełniając swoją bardzo ważną, może ważniejszą niż stojąc, rolę!

Żeby tak wszyscy Kaziu chcieli widzieć całość problemu, jak Ty, to już byśmy mieli swoją "Skandynawię" bez Włocławków, martwych kanałów itp bzdur.