TEMAT: Irlandzkie salmonidy - video

na przykladzie belon to na spina juz ich nie lowie ale tak to frajda max. 3 dni ale chyba loski i pstronie na muche tak szybko sie nie nudza. chyba

Ta rzeke spacyfikowali kolesie w koparkach jakies 30 lat temu...Na wielu odcinkach wykopali kanal...Ale sa takie, gdzie wyglada bardzo ladnie.Na filmie jest kilka ujec zaledwie i akurat takich ,,przekopanych''.Nie chcialo nam sie lazic po krzarach,skoro ryby byly wszedzie :)Sa jednak odcinki gdzie ta rzeka wyglada jak dolna Slupia -toczka w toczke.Nawet sie czasem nabijamy i mowimy, ze dzis do Wodnicy jedziemy

Po jakim czasie to sie nudzi? Moze nuda to nie jest dobre slowo ...Straszna jest chwila w zyciu wedkarza, kiedy wyjmuje z wody 2 kilowego pstraga i przylapuje sie na tym ,ze robi to juz ...beznamietnie...Mamy z Maciejem dobrych pare lat pstragowania na karku, lowimy te ryby wlasciwie cale zycie, a jestesmy juz stare konie...Do tego ,,Slowenie'' czy ,,Nowe Zelandie '' zaliczone, etc...Ja teraz kombinuje zeby zlowic 80 taka na muche- bo na spina mam juz kilka ryb 80+ na koncie - a mniejszych (50+) setki obiema metodami...Za 4 tygodnie wsiadam w samolot i lece na miesiac w najdziksze rejony Nowej Zelandii- i mam nadzieje,ze zlowie france...To mnie jeszcze kreci...A kiedy widze ,ze ktos sie cieszy trzydziestakiem, to sobie mysle ,ze szczesliwy z niego czlowiek...Tez bym chcial, jak kiedys...

Dmychu ,ceny beda do 15 stycznia na stronie i wszytsko w detalach opisane.

Powodzenia zycze wszystkim na keltowiskach i powiem Wam, ze jak sobie wspominamy z Maciejem te nasze polskie polowy ,to....Masakra...Jest nam przykro ,ze Polski wedkarz nie ma mozliwosci lowienia pelnowartosciowych ryb wedrownych...Mamy rzeki i ryby ,ktore zrobilyby kariere w swiecie, tylko ze...Szkoda pradu na pisanie o tym...Posiadanie swiadomosci boli... Napije sie zaraz za Wasza niedole...

bigos napisał:
Łowią kelty, no zobacz, cieszą się... nic na siłę. IRŚ też sceptycznie na jesienne połowy patrzy, a IRŚ ma dużo do powiedzenia w tej całej polityce trociowo - łososiowej. Wędkarzom nie zależy... no to komu ma zależeć?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Wędkarzom zależy - łowić od 15 grudnia.
Ostatnio takich spotkałem, wielka dyskusja, pierdolenie o szopenie "nie ma ryb", pytam jednego wypuszczasz? Nie, drugi - nie, trzeci - nie. Wiecie gdzie są ryby? Nie. Zjedliście.
Beton normalny. Konsumpcja i zero wiedzy o biologi ryb, zero zaangażowania.

I tego samego dnia wpadłem na taki pomysł.
Podzielić wędkarzy na trzy grupy licencyjne.

Dla wędkarzy angażujących się w ochronę tarła przed kłusownikami, zaangażowanych w pracę na rzecz rzeki, sprzątanie ect. (dajmy na to 7 dni roboczych w roku):
Okres ochronny troci od 15 października do 1 marca

Dla pozostałych niezaangażowanych nastawionych typowo na konsumpcje:
Okres ochronny troci od 1 września do 31 marca (zęby w ściane, a nie po trocie nad rzekę)

Dla przyjezdnych, osób nie mających czasu na pracę i reszty +400Pln dopłaty do licencji podstawowej i dopiero wtedy okres połowu ten sam co grupa zaangażowanych.
Oczywiście trzeba by to dopracować i zwyczajnie wprowadzić w życie.

Tak mniej więcej jest u myśliwych z tym że tam jak ktoś nie chce pracować to po prostu nie dostaje odstrzału. Proste jak....

Dorze to ogarnąć, parę lat i mamy Morrum u siebie. Ale ze mnie optymista

Mkfly - podobnie z tego co wiem ma Passaria na Pasłęce. Żeby łowić kabany musisz albo się zaangażować, albo zabulić. Niegłupi pomysł.

a wracając do filmiku Bigosa i kompanii - mnie takie łowienie nigdy by się nie znudziło:)

Ten pomysl z podzialem na rownych i rowniejszych jest chyba nie do konca trafiony..Idee rozumiem i byc moze jest szczytna, tylko trudno mi wyobrazic sobie kto by mial dzielic ludzi wedle zaslug ...Juz widze piekna i krwawa wojne ...

IRS sceptycznie patrzy na polowy jesienia .. Wiecie gdzie IRS ma wedkarzy, czy trzeba to koniecznie napisac ? :)Przerabane macie chlopaki , bo widze ze nikogo na serio ten caly burdel nie obchodzi, albo nikt nie ma na tyle duzych jaj zeby sie zabrac za porzadki...Stawiam na jedno i drugie...

Bo tu by trzeba było takiego prezesa PZW z jajami który by wziął to wszystko w garść i przewrócił o 180 stopni.

To powinien być prezes PZW:

zgadzam sie

Piękne rzeki i piękne ryby prezentujesz Bigos.
Mam nadzieje, że u nas nie jest to raj utracony. Można znaleźć wiele pozytywnych przykładów z działalności lokalnych grup wędkarzy zawiązujących stowarzyszenia i działających na poprawę warunków życia ryb. Chyba nie ma co oglądać się na PZW- chociaż to my je stanowimy- tylko działać bo przykłady jest skąd czerpać. Ścieżki już zostały przetarte.

no fajowe te salmony.. wybieram sie do szwagra w odwiedziny do Irlandii widze ze wedke wziac ze soba... zdradzisz BIGOS co to za rzeczka?