TEMAT: Walka z przyduchą

Koniec lutego, zaczynamy powoli wypatrywać oznak wiosny i cieszyć się nadchodzącym sezonem wędkarskim. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę z obecnie rozgrywającego się dramatu. W skutych lodem stawach, jeziorach i zbiornikach zaporowych o życie walczą często zdane wyłącznie na siebie ryby.
Właśnie teraz, mamy ostatnie chwile na ratowanie tego, co jeszcze żyje. Nie sugerujmy się gwałtownym ociepleniem. Gruba pokrywa lodowa, nie ustąpi jeszcze przez długi czas.

Zapraszam do obejrzenia reportażu nakręconego przez nas 24 lutego nad Jeziorkiem Czerniakowskim.

www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AI...RUDZIADZ01/830489955

Tegoroczny materiał o przygotowaniach do przyduchy.

http://www.wedkarstwotv.pl/wedkarstwotv-przeglad/reportaze/484-przygotowania-do-zimowej-przyduchy

kowson77 napisał:
Przykre to ale tak jest co roku na sporej liczbie akwenów, może tam jest za płytko...
Konsultowaliście z kimś te wycinanie bo słyszałem że sa dwie szkoły, ta pierwsza mówi żeby nie wycinać otworów a jedynie odśnieżyć spore pokrywy lodu, słońce zrobi resztę... zadziała właśnie na rośliny i to one natlenią zbiornik... a wycinając otwory podobno pozbawia się wodę resztki tlenu który znajduje się pod... taflą

TYLKO I WYŁĄCZNIE ODŚNIEŻENIE MOŻE POMÓC!!!rośliny nie mają światła potrzebnego do syntezy
wiercenie dziur nic nie da .

Tak myślałem

Boję się wiedzy lokalnych działaczy w kole-kołach, prezesów, skarbników, różnych SSR-ów. Ta wiedza u niektórych pochodzi z lokalnych legend i baśni i nic nie ma wspólnego z tym co się w dzieje w realu.
Panowie w Zarządach kół swoje łowienie niejednokrotnie zakończyli w latach 70 ubiegłego wieku... lub ich edukacja zakończyła się na szkole podstawowej i obecnie piastują takie zawody jak popularny cieć... kierowca spychacza, koparki i sprzedawca majtek na targu... i takie tam... aspiracje, nie spełnione... pchają takich fachowców od flory i fauny na różne stanowiska... i wychodzi to co mamy w Polsce...
Ofiarą tych działań są ludzie ale i ryby...

Ten filmik w stylu Misia Barei mówi wszystko :/

Mrugi napisał:
niepotrzebnie Ci się udzielają emocje kolego. Nieświadomie (mam nadzieję) obrażasz sporą grupę społeczeństwa w naszym kraju.
Co do przyduchy to coś mi się zdaje że nie do końca jest tak. Na pewno dobrą metodą na przyduchę jest odśnieżanie tylko kto to zrobi? łatwiejszą i tańszą metodą jest wycinanie przerębli chociaż mniej skuteczna niestety. Samym wycinaniem przerębli można również uratować jezioro jeżeli przeręble zaraz nie zamarzną. Tlen do wody dostaje się poprzez załamanie powierzchni wody tzn przez falę zwyczajnie. Pompowanie powietrza do wody to również załamywanie się powierzchni wody poprzez bąbelki które mieszają wodę i pękają wyskakując z wody na powierzchnię i tak właśnie wygląda natlenianie wody.
Co do odśnieżania to chyba teraz już za późno bo na lodzie jest gruba warstwa roztopionego i zamarzniętego śniegu. Odśnieżenie leżącego śniegu na takim lodzie niewiele poprawi bo lód nie jest przezroczysty i nie przepuści tyle światła ile jest potrzebne żeby woda się natleniła od roślin. Bzdurą wydaje mi się że otwory pozbawiają wodę resztek tlenu pod taflą lodu. Pod tą taflą lodu są prędzej gazy od gnijących ryb i roślin niż tlen. A jak wywiercą dziurę to przez nią tlen się nie dostanie pod lód?
Podyskutujmy najpierw może zanim wydamy na kimś "wyrok"

Na małych zbiornikach robi się za to pomocą motopompy strażackiej.
U nas praktykuje się to czasami.
Na wniosek zarządcy wycina się piłami mechanicznymi duże przeręble, po czym przez kilka godzin przepompowuje się wodę z jednego w drugi. Zasada jak w akwarium.
Przy pompie sporej wydajności(może być nawet pływająca Niagara) i niedużym zbiorniku dotlenia się spora część wody.
Łatwo zrobić wyliczankę....
Jest to dużo szybsza metoda niż odśnieżenie i przede wszystkim w momencie przyduchy działa błyskawicznie.

jak odśnieżysz to masz przez kilanaście godzin dziennie produkowany tlen przez kilka dni(do następnych opadów)a jak raz w tygodniu zrobisz kilka przerębli to nic nie zwojujesz .tlen nie wlezie ci sam przez przerębel do wody.
zamiast angażować strażaków i ich pompy wystarczy quad z pługiem i dobra odśnieżarka z napędem

Tak się składa, że jestem również z tej angażowanej strony.
Zasada natleniania jest taka sama jak np. w akwarium, w stawach hodowlanych itd.
Nie wpychasz tlenu, tylko woda się natlenia w trakcie jej mieszania (napływ świeżej natlenionej dodatkowo wpadającej i natleniającej)
Poza tym w momencie kiedy ryby "idą już pod lodem" odśnieżenie może nie nadążyć.
Ale zgadzam się w 100%, że lepiej zapobiegać (odśnieżać) niż leczyć (przeręble).
Nie zawsze wychodzi zapobieganie (czasami ktoś przegapi) - nie byłoby lekarzy.