TEMAT: MORZE BAŁTYCKIE

Uroki jesiennych plaż

Oj po spiningował by w tych falach w poszukiwaniu srebrniaka.

Jeszcze dwa tygodnie

A ma ktoś jakieś sukcesy na morzu odnośnie trotki lub łososia?

Powiem Ci Marek że dzwoniłem dwu krotnie do Urzędu Morskiego w Gdyni i dwa razy otrzymałem odpowiedź iż z łodzi mogę łowić trocie. Nie wiem jak jest z tymi przepisami, ale pływając po Zatoce Gdańskiej podczas kontroli na wodzie ,również pytałem się czy można łowić łososiowate i tu także odpowiedź była że tak. Tak że nie wiem jak jest z tymi przepisami bo różni urzędnicy różnie je interpretują. Napiszę jeszcze tylko że jakiś czas temu podczas trollingu nie daleko ujścia Wisły Bieżącej złowiłem samca troci 8kg i samice 4kg.Obydwie ryby złowiłem na błystki które dostałem od kolegi z Kaliningradu którego serdecznie pozdrawiam.

Coś tam się złowiło...Na starym forsie było kilka ciekawych dyskusji... jako,że tutaj głównie wklejamy fotki,dyskusję na temat połowu troci w morzu otworzymy na forum ogólnym.

piterusm napisał:
Drogi kolego! Jeśli chodzi o złowienie troci to w naszych warunkach brzegowych jest to prawdziwym sukcesem i jest tylko kilka miejsc gdzie można (żeby nie powiedzieć warto) spróbować, ale czy jest warto???
Szanse są prawie takie jak 4 w totka, więc nie aż tak wielkie.
Bałtyk tak ale nie w Polsce, proponuję raczej Danię (dużo małych ryb, ale cały czas coś się dzieje)raczej wiosna, jesień lub Szwecję (duże ryby, żadziej) wczesna wiosna (jesienią nie byłem). W Szwecji pamiętać należy pamiętać o niepisanym prawie w łowieniu morskim, nie zabijamy keltów, zabrać wypada jedynie srebrniaka (ilość nie istotna, można zabrać 100 ryb srebrnych i żaden Szwed nawet nic nie powie, ale zabranie kelta wiąże się z tym, że będziecie traktowani jak Niemiec (czyli wędkarz zabijający wszystkie ryby jak leci).

No jeszcze jedna istotna sprawa, z brzego na całym świecie nie ma możliwości złowienia łososia, jest to ryba żyjąca na otwartym morzu (żywiąca się przykładowo śledziami), troć ma zachowania bardziej pstrągowe, żywi się w dużej mierze żyjątkami i związku tym podchodzi na żerowanie do brzegu. U nas nie ma miejsc w których trocie mogłyby sobie urządzić ucztę, a szkoda bo morskie trociowanie ma w sobie coś magicznego. Ja to pokochałem kilka lat temu i chyba nigdy się wyleczę.

Damian , nie jest aż tak źle z tym naszym morzem, trzeba być systematycznym a efekty z czasem będą, trzeba poznać zachowania ryb. Morze to nie rzeka i na pewno jest trudniej ale warto. Powiem Ci że mam znajomych z Kaliningradu ,którzy praktycznie tylko łowią trocie w naszym morzu i w zatoce Gd z brzegu i to naprawdę efektownie. Dania jest super łowiskiem ale to już morze północne, nasz Bałtyk jak się wstrzelisz nie jest wcale gorszy. pozdrawiam

Arku zgodzę się z Tobą, że coś tam można złowić, ale niestety wydaje mi się, że jest to prawie tak trudne jak złowienie troci w rzece.
Cieśniny Duńskie łączą Batłyk z Morzem Północnym, ciężko więc stwierdzić skąd te ryby, a wyspa Fyn która jest kolebką morskiego wędkarstwa muchowego leży właśnie na samym środku cieśnin.
Ale co do tych połowów w zatoce to chyba łososie się raczej nie trafiają, co?

W większości są to trocie, dużo osób myli też samce troci i mówi że złowił łososia. W mojej i kolegów statystyce to 70-80% ryb złowionych w Bałtyku to samice troci reszta to samce.