TEMAT: Konkurs: DRWĘCA FLYFISHING

Igo napisał:
Piękne streszczenie hahaha

streszczenie strzeszczeniem, ale to własnie odróżnia tradycje od zwykłej pogoni za mięsem...
Wędkarza od buraka z wędką...
Nie chce mi sie więcej komentowac...

Witam,
ale jazda hi hi hi demony się odezwały, uśmiałem się do łez
choć swoja droga to straszne, że zamiast pozytywnie oceniać cała imprezę, wysiłek tylu osób itd
wzięto na warsztat powiedzmy ekscentryczny strój prowadzącego ha ha ha,
Panowie adwersarze nie ta liga, nie ten poziom dyskusji!
No cóż muszę Was zmartwić, światowy autorytet Spey fly fishingu...
Scott McKenzie też łowi w spódnicy

Do zobaczenia za ROK, pozdrawiam serdecznie pozytywnie zakręconych DH-ców, Robert.

chyba by trzeba było zrobić porządek w tym temacie bo teraz to nie wiem o czym jest tu pisane. Albo zmienić temat wątku, na ....

Czasami facet w spódnicy ma większe jaja od frustratów klepiących w klawiaturę z bezpiecznej odległosci. Ciekaw jestem czy Panowie równie żarliwie nazwali by pedałem kolegów w Szkocji,np. na jakimś festynie.

Czytam sobie te komentarze i jestem zdruzgotany poziomem niektórych wypowiedzi... zamiast wspierać takie inicjatywy i przykładać się do propagowania flyfishingu mamy tu głupawe żarty i docinki na żenującym poziomie.
Panowie - szacun dla Roberta, który spontanicznie, za własne pieniądze i własnymi rękoma przygotował super imprezę nad wodą

Proponuję co niektórym zamiast odreagowywać własne deficyty emocjonalne przygotować alternatywne spotkanie - będzie można porównać z tym co zorganizował Robert, nawet skrytykować (oby konstruktywnie)... Najłatwiej oczywiście rzucać kamieniem w tych co przejawiają inicjatywę... przez takich ludzi cały ten kraj schodzi na psy - równanie w dół i nie wychylanie się bo i tak cię skrytykują... brak słów

A mi się bardzo inicjatywa podoba. I gdybym tylko miał bliżej, pewnie sam chętnie bym z żonką pojechał, chociaż popatrzeć, jak inni rzucają. Bardzo cenię ludzi, którzy mają do siebie stosowny dystans i poczucie humoru A Wy, prześmiewcy, zamiast docenić inicjatywę i to, że RobertK - jak napisał gladki - za własne pieniądze to wszystko zorganizował, poświęcając swój czas, wolicie skrytykować jego kieckę... Bida w Polszcze będzie zawsze, póki zamiast się zebrać do kupy, ludzie będą na sobie wieszać psy ze zwykłej złośliowości... Szkoda, że zamiast pochwalić, są docinki. Nie przejmuj się, Robert, jak moja żonka się zarazi łowieniem dwuręcznym (już blisko, blisko Ja spróbowalem rzutów w ten weekend i mi się podoba, a żonka też chce spróbować, ino na razie noga w gipsie...), to o ile starczy grosza, za rok chętnie przyjedziemy oboje Pozdrawiam.

Niestety nie mogłem być na spotkaniu, choć bardzo chciałem.

Mam nadzieję, że kolega RobertK zorganizuje takie spotkanie za rok...

P.S. Przygotowałem trochę much na niedzielę, czy Koledzy mogliby się wypowiedzieć, czy nadają się na Drwęcę? Wszystkie były wiązane na haczykach 6.

Fajnie fajnie ,klasa panowie
Co do filmu i uniformów..
Zwróciliscie uwage na "łyk za łososia"?Kielonek whisky powedrował do rzeki kiedys takie cos widziałem również w "Opowieciach z nad rzeki"
A co do kiecki..to moze w lokalnym kostiumie łowic,co Wy tam macie Kurpie,Kaszuby?
Zacna imprezka.. i zal ze nie mozna obejrzec specow od DH.

Ciąg dalszy zdjęć