TEMAT: Przepuszczanie wstecznego na mrozie (czym wypłukać łożysko)

Moja daiwa ma podobne łożysko i fabrycznie było nasmarowane olejem .Konstrukcja tego łożyska jest taka ,że stalowe wałeczki toczą się cały czas po stalowej bieżni w czasie pracy kołowrotka do przodu .Wydaje mi się ,że takie warunki pracy łożyska wymagają jednak smarowania jakimś dobrym olejem który pozwala na działanie blokady wstecznych obrotów w niskich temperaturach.

Jaki zatem olej użyć ? Dotychczas stosowałem oliwkę Daiwy no ale efekt był jaki był...

Łożysko oporowe w moim kołowrotku jest nasmarowane olejem do maszyn do szycia i robię tak od ładnych paru lat .Może trzeba obejrzeć tuleję (bieżnię) po której poruszają się wałeczki ,albo sprawdzić czy do łożyska nie dostały się jakieś włókienka jeśli używałeś szmatki do mycia łożyska.Trzeba tez chyba uważać żeby za mocno nie dokręcić nakrętki mocującej rotor .

Żeby pozbyć się zacinania łożyska należy zacząć od wyczyszczenia go ze smarowidła. Problem pojawia się, gdy w łożysku jest za dużo oliwki. A gdy jest jej stanowczo za dużo to zaczyna penetrować i mieszać się ze smarem, który z przekładni podchodzi do podkładki, która oddziela łożysko od przekładni.
Łożysk nie należy myć w rozpuszczalnikach, bo proces docierania rozpoczyna się od początku. Drobiny metalu zmieszane ze smarowidłem wypełniają pory i to tak naprawdę stanowi najlepsze smarowidło.
Po oczyszczeniu łożyska (w przypadku Daiwy lepiej go nie otwierać, bo blaszki, które trzymają obudowę są tak zahartowane, że po odgięciu pewnie pękną i po łożysku) należy je DELIKATNIE przesmarować baaardzo rzadką oliwką, która nie zmienia radykalnie swoich właściwości na mrozie. Może to być np. oliwka ABU. Na całe łożysko jedna kropla stanowczo wystarczy. Gdy oliwki jest za dużo, to wałki kleją się do obudowy łożyska i nie cofają się do klina, który je blokuje.