TEMAT: Kolowrotek Ryobi zauber 4000

Piters.Lowie glownie na Redze.Po regulacji woda nie ma az takiego uciagu.Przynety to woblery Sendale i blaszki typ mors Juzefa Maksymiuka.Wiec lowie nie zbyt ciezko.

Ja łowię i na Redze i na Inie i Parsęcie . Mam Trabucco Xenosa ta sama maszynka pod inną nazwą i bez problemu daje radę, pomimo że łowię dość ciężko.

Tą wersję maltretuję na ciężkim, wiślanym sandaczowaniu, bardzo szybko Zauber stał się moim nr1 na takie łowienie, przesmarowałem go solidnie i chodzi jak masełko
Skoro przetrwał dwa sezony wiślanych jigów 30-50g, to spokojnie i z trociami sobie poradzi.

Mariusz, posiadam tego zaubea od 3 sezonów. Łowiłem nim czy to przy + 10 czy -5, chyba na tych samych odcinkach Regi co ty, to jest Trzebiatów i poniżej, woblerami i ciężkimi obrotami.Młynek naprawdę daje radę. Miałem go przy kijach Team Dragon 20-60 i St Croix Avid 14-56.Raz w sezonie idzie w profesjonalne ręce do przesmarowania bebeszków, rolkę w kabłąku smaruję częściej. Co do luzu na korbce(po roku lekki się pojawił) problem rozwiązałem wkładając cienki papierek w miejscu składania się rączki(najlepsze są paragony sklepowe bo to miękki papier).Co prawda powoli rozglądam się za czymś innym, ale w tym przedziale cenowym Zaubera polecam z czystym sumieniem.Pozdrawiam

PiterS napisał:
Tu się muszę nie zgodzić i nie proponuję zamieniać szpul bo po prostu nie pasują z modelu 3000 do 4000 w Zauberze. Korpus jest taki sam w modelu 1000 i 2000 i tam do woli można zamieniać szpulę. Mało tego do Zaubera 3000 nie pasuje również szpula od Arctica 3000 co już jest dziwne. Wszystko sprawdziłem osobiście wymieniając szpule w tych modelach.

Spoko kołowrotek.
Łowie nim na wszystkie przynęty spinningowe i do tego katuje nieludzko na wiślanych sandaczach.
Minus to taki ,że sprzedają z jedną szpulą, tak że zapas trzeba sobie dokupić.

a co powiecie użytkownicy tych super zauberów na temat rączki???to prawda o tych luzach i klekotaniu?gdzieś tez widziałem stary model zaubera z rączką wkręcaną-czy to tylko jakis samorób???

Leny napisał:
Czy możesz napisać coś więcej o smarowaniu? Czy i czym czyścisz, do czego używa się oliwki i jakiej, na które części idzie smar i ile go nakładasz?

Tak po skrócie.Części młynka (oprócz łożysk,by nie wypłukać z nich fabrycznego smaru ) myję w benzynie ekstrakcyjnej.
Po wysuszeniu nakładam smar na wszystkie elementy ruchome.
Na łożyska daję po 2 kropelki oliwki(mowa o zamkniętych łożyskach).Niektórzy mieszają smar z oliwką i "kąpią" w tym łożyska.Łożyska oporowego nie smaruję,wycieram jedynie jego elementy.Smaruję "średnio" , więcej smaru powoduje pracę bardziej "maślaną" ale młynek kręci ciężej przy niższych temperaturach.Pokrywę obudowy uszczelniam smarem silikonowym.Czyli jak kto woli.Jeśli sprzęt był używany przez dłuższy okres czasu to warto zaznaczyć tryby przed zdjęciem koła zębatego,unikniemy w ten sposób ponownego docierania i nieprzyjemności z tym związanych.

Polecam Rybi Ecusima, tańszy połowę, chodzi jak masełko, a szpula pasuje od Zaubera.